„To jest forma cenzury” – powiedział Andrzej Grajewski komentując wyrok Sądu Okręgowego
w Katowicach w sprawie wytoczonej przez Alicję Tysiąc redaktorowi naczelnemu Gościa
Niedzielnego i archidiecezji katowickiej. Publikujemy wypowiedź publicysty dla Radia
Watykańskiego.
A. Grajewski: Przez wiele lat w czasach PRL odpowiadałem
za kontakty z cenzurą. Wtedy też nie mogliśmy pisać o aborcji jako zabijaniu, ponieważ
cenzor miał odpowiedni przepis mówiący, że to jest po prostu niedopuszczalne, w związku
z czym teksty były zdejmowane. Dzisiaj zmieniło się o tyle, że teksty mogą się ukazać,
ale za ich publikację jest wyrok. Gość Niedzielny zawsze w sprawach życia stał na
zdecydowanym stanowisku.
Wyrok dzisiejszy jest w moim przekonaniu kuriozalny,
ponieważ mamy przeprosić za coś, czegośmy nie napisali. Przytoczę sentencję tych przeprosin,
którą dzisiaj otrzymaliśmy. Być może zostanie ona zmieniona już na piśmie, ale w dzisiejszej
wersji zabrzmiało to kuriozalnie. Mamy przeprosić panią Alicję Tysiąc za „bezprawne
porównanie pani Tysiąc do hitlerowskich zbrodniarzy odpowiedzialnych za zagładę Żydów
w obozie Oświęcim-Brzezinka oraz za męczeństwo Żydów w gettach”. Trudno cokolwiek
zrozumieć. W żadnym z naszych tekstów nie było porównania pani Tysiąc do zagłady Żydów,
a tym bardziej w żaden sposób nie porównywaliśmy jej przejść do męczeństwa Żydów w
gettach. Nie wiem, więc co sędzina miała na myśli. Być może doprecyzuje to na piśmie.
Jednak nie zmienia to faktu, że nigdy, powtarzam: nigdy nie napisaliśmy, ani nie porównaliśmy
pani Alicji Tysiąc do hitlerowskich zbrodniarzy.
Jednocześnie dodam, że spodziewałem
się wyroku skazującego. Uważnie śledziłem ten proces i pojawiło się wiele symptomów
tego, że możemy być skazani. Nie myślałem jednak, że ten wyrok otrze się o granice
absurdu, że mamy przepraszać za coś, czegośmy nie napisali. To jest fundamentalna
konstatacja nad tym, co dzisiaj usłyszałem w sądzie.