Władze Wietnamu kontynuują swoistą wojnę z Kościołem katolickim. Jak donosi agencja
Asianews, tereny należące do parafii i klasztorów, w tym budynki służące do sprawowania
kultu i przynależne zgromadzeniom zakonnym są konfiskowane i sprzedawane. Kupującymi
są zwykle osoby prywatne, najczęściej to miejscowa nomenklatura komunistyczna. Nowy
właściciel terenu zazwyczaj zainteresowany jest budową hotelu, nocnego klubu, parku,
luksusowej willi lub innych atrakcji turystycznych. Dochody z interesu dzielone są
wtedy z lokalnymi władzami partyjnymi.
Przypadki konfiskaty majątku kościelnego,
podobne jak w Tam Toa, powtórzyły się w Wietnamie w sześciu innych miejscowościach,
w tym w stołecznym Hanoi. Ordynariusz diecezji Vinh, w której leży sporny teren, zachęca
wiernych do solidarności i nieustępliwości w modlitwie. Zaproponował, by w każdej
parafii zorganizowano spotkania modlitewne, a jednocześnie domagano się sprawiedliwości
u władz.
Godni podziwu są wietnamscy katolicy ze swoimi duszpasterzami, którzy
w obronie kościołów narażają się na aresztowanie, więzienie, pobicie, a nawet utratę
życia. W Tam Toa komunistyczne bojówki pobiły setki katolików protestujących w obronie
ruin kościoła. 19 z nich aresztowano na 40 dni.