Papież spotka się z artystami - watykańska prezentacja
480 artystów ze wszystkich kontynentów zostało zaproszonych na spotkanie z Benedyktem
XVI. Odbędzie się ono 21 listopada w Kaplicy Sykstyńskiej i będzie miało postać swoistego
szczytu ludzi kultury. Ze względu na ograniczoną przestrzeń kaplicy, przy wyborze
gości ograniczono się do najwybitniejszych przedstawicieli poszczególnych dziedzin
kultury malarstwa i rzeźby, architektury, literatury, muzyki, teatru, filmu, fotografii,
tańca oraz nowych dziedzin sztuki.
Jak powiedział dyrektor Muzeów Watykańskich,
artyści podchodzą do papieskiej inicjatywy z różnymi odczuciami. Niektórzy traktują
to jako zaszczyt, ale u wielu ciekawość łączy się z nieufnością czy zmieszaniem. Prof.
Antonio Paolucci przypomniał, że nie będzie to pierwsze spotkanie Biskupa Rzymu ze
współczesnymi artystami. Paweł VI spotkał się z nimi dwukrotnie. W 1964 r. w Kaplicy
Sykstyńskiej Papież Montini wyraził ubolewanie z powodu nieodpowiedniej niekiedy postawy
Kościoła względem artystów. W 1973 r. zaprosił przedstawicieli świata kultury do Watykanu
na otwarcie Muzeum Współczesnej Sztuki Sakralnej.
„Musimy niestety stwierdzić,
że przymierze między wiarą i sztuką zostało zerwane – powiedział na rozpoczęcie konferencji
prasowej abp Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury. – Sztuka
porzuciła świątynie, odłożyła na zakurzoną półkę wielkie opowiadania biblijne, symbole,
przypowieści i wyruszyła na świeckie drogi współczesności. Zerwała z przekonaniem,
że dzieło artystyczne wciela transcendentną wizję bytu, a nawet «stwarza światy»,
by posłużyć się słowami filozofa Heideggera. Zamiast tego oddała się doświadczeniom
językowym, eksperymentom stylistycznym, rozbudowanym odniesieniom do samej siebie,
a czasem nawet zwykłym prowokacjom” – powiedział przewodniczący Papieskiej Rady ds.
Kultury.
Jego zdaniem inicjatywa Benedykta XVI jest wezwaniem do odbudowy zerwanego
przymierza. Historia pokazuje, że jest ono możliwe, a wręcz konieczne. Choć chrześcijaństwo
przechodziło przez kryzysy ikonoklazmu, sojusz wiary i sztuki należy do samej istoty
chrześcijaństwa, jest bowiem konsekwencją Wcielenia. „Gdyby artyści nie byli w stanie
ukazać Chrystusa, oznaczałoby to, że Słowo nie stało się ciałem” – powiedział przewodniczący
watykańskiej dykasterii, cytując Teodora Studytę. Jednakże, jak zaznaczył, odbudowy
zerwanego przymierza potrzebują też sami artyści, bo jak zauważył Hermann Hesse, sztuka
to ukazywanie Boga we wszystkim.