Sprawiedliwość i solidarność względem imigrantów nie stoją w opozycji, ale mogą współistnieć
tak samo, jak bezpieczeństwo publiczne i przyjmowanie uchodźców – stwierdził abp Agostino
Marchetto. Sekretarz Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących
odniósł się krytycznie do włoskiej ustawy o imigrantach, którą 15 lipca przegłosował
parlament. Zaostrzona polityka migracyjna stała się ostatnio we Włoszech przyczyną
politycznej burzy z udziałem Kościoła, który wskazuje na jej tragiczne skutki.
Abp
Marchetto w wywiadzie dla amerykańskiego czasopisma Jurist przedstawił opinię Stolicy
Apostolskiej na temat restrykcji wobec imigrantów. Prawo zaostrza obecnie możliwość
legalizacji ich pobytu. Dotychczas Italia była uznawana za ostatnią „łatwą do zdobycia
fortecę Unii Europejskiej”; teraz dołączyła do krajów, które utrudniają dostęp i pobyt
na swoim terytorium.
Nieuregulowany prawnie pobyt we Włoszech uznawany jest
za przestępstwo. Wręcz niemożliwe staje się wynajęcie mieszkania dla imigranta, który
nie ma pozwolenia na pobyt. Właściciel wynajmujący nielegalnie lokal może być ukarany,
a nawet aresztowany. Utrudniono także przelewy pieniężne do kraju pochodzenia, na
które oczekuje najczęściej rodzina. Nowe uregulowania, jak zaznacza watykański urzędnik,
są nieprzyjazne imigrantom i stanowią przemyślane utrudnienie ich życia codziennego.
Abp
Marchetto skrytykował też zaostrzenia prawne dotyczące dzieci i małżeństw z imigrantami.
Niemożliwy jest ślub obywatela Włoch z przybyszem, który nie ma pozwolenia na pobyt.
Ten ostatni musi legalnie przebywać przez dwa lata w Italii, aby zawrzeć związek.
Także dziecko nielegalnych imigrantów nie może zostać zarejestrowane. Lekarz pomagający
imigrantom może powiadomić władze o ich pobycie. Wszyscy przybysze wpisani zostaną
do narodowego rejestru obcokrajowców.