Ponad 40 tys. osób wzięło udział 22 sierpnia w Marszu Solidarności zorganizowanym
przez duszpasterstwo młodzieży w stolicy Chile, Santiago. Celem tej swoistej pielgrzymki
młodych było sanktuarium św. Alberta Hurtado SJ, czczonego tam jako patrona spraw
społecznych. Marsz zakończyła Msza św., której przewodniczył kard. Francisco Javier
Errázuriz. W homilii abp Santiago zachęcił młodych do zaangażowania w życie publiczne
w duchu solidarności i odpowiedzialności za przyszłość ojczyzny. Jako szczególne obszary
tego zaangażowania wskazał troskę o ubogich, rodzinę i życie. „Mamy w Chile wspaniałą
młodzież, na którą możemy liczyć – mówił kard. Errázuriz. – Oczywiście, że nie ufa
ona polityce, że odrzuca sposób uprawiania polityki, którego nie akceptuje. Ale polityka,
która bierze początek z solidarności jest czymś nadzwyczajnym”.
Zdaniem purpurata
pierwszym probierzem politycznej dojrzałości młodego pokolenia jest udział w wyborach.
Tymczasem ponad dwa miliony młodych Chilijczyków nawet nie zarejestrowało się jako
wyborcy przed grudniowymi wyborami prezydenckimi. „Można dyskutować, czy głosowanie
jest prawnym obowiązkiem, czy nie – dodał kard. Errázuriz. – Jednak odpowiedzialność
za własny kraj, solidarność z losami ojczyzny oznaczają moralny wymóg zapisania się
i wzięcia udziału w wyborach”.