Konkordat zawarty przez Brazylię ze Stolicą Apostolską będzie całkowicie zgodny z
konstytucją tego kraju, w tym z zasadą świeckości państwa. Zapewnił o tym tamtejszy
episkopat. Dyskusja na temat konkordatu rozgorzała na nowo po zatwierdzeniu tekstu
umowy przez komisję spraw zagranicznych brazylijskiego parlamentu. Niebawem ma na
ten temat debatować cała izba. Niektóre środowiska, w tym protestanckie i ateistyczne,
upatrują w tym akcie działań faworyzujących Kościół katolicki w sferze publicznej.
Dowodem takiego uprzywilejowania ma być zapis otwierający możliwość wprowadzenia lekcji
religii do szkół jako przedmiotu opcjonalnego. Zdaniem katolickich biskupów, takie
stawianie sprawy jest dezinformowaniem opinii publicznej.
Jak stwierdził przewodniczący
brazylijskiego episkopatu, abp. Geraldo Lyrio Rocha, umowa nie narusza konstytucji,
ani świeckości państwa. Nie ustanawia też żadnych przywilejów dla Kościoła katolickiego.
Jest natomiast de facto zebraniem w jedną legislacyjną całość tego, co już jest zawarte
zarówno w ustawie zasadniczej, jak i w cząstkowych umowach między Kościołem a państwem.
Przewodniczący episkopatu zwrócił przy tym uwagę, że obowiązujący dotychczas dokument
regulujący status prawny Kościoła w Brazylii to dekret sprzed 119 lat, który już dawno
należało aktualizować. Ponadto wiele innych państw utrzymuje ze Stolicą Apostolską
stosunki dyplomatyczne i zawiera z nią umowy, w tym także konkordaty, a więc nie jest
to jakiś przypadek wyjątkowy. „Świeckość nie jest bynajmniej synonimem antyreligijności,
czy tym bardziej ateizmu – dodał abp Lyrio Rocha. – Świeckość państwa oznacza, że
nie jest ono wyznaniowe i że gwarantuje wszystkim wspólnotom religijnym prawo wypowiadania
się i organizowania w granicach obowiązującego prawa”.