Kościół we Włoszech aktywnie pomaga ofiarom lichwiarzy. W diecezji Rzymu od 14 lat
działa fundacja „Salus Populi Romani” stawiająca czoła temu wciąż rozwijającemu się
zjawisku.
Najnowsze dane są alarmujące. Coraz więcej Włochów pożycza pieniądze
poza bankami. Tylko w prowincji Rzymu w ubiegłym roku aż o 30 proc. wzrosła liczba
osób, które nie były w stanie spłacić zaciągniętych długów. W całym Lacjum lichwiarskie
pożyczki zaciągnęło dziewięć razy więcej ludzi niż przed rokiem. Niepokojące jest
to, że po kredyty coraz częściej sięgają rodziny, w których oboje małżonkowie pracują.
Ich zarobki są jednak za niskie, by mogli w bankach wykazać się zdolnością kredytową,
dlatego pożyczają u lichwiarzy.
W tej sytuacji papieski wikariusz dla diecezji
rzymskiej w specjalnym liście zaapelował do proboszczów, by informowali wiernych o
działalności fundacji „Salus Populi Romani”. Pomaga ona ofiarom lichwy, a także poręcza
w bankach za ludzi, którzy chcą wziąć kredyt. Kard. Agostino Vallini wyraźnie stwierdził,
że „zjawisko lichwy i wymuszeń stanowi upokarzającą niewolę”. Od początku swej działalności
fundacja, która podlega Caritas Rzymu zagwarantowała pożyczki na ponad 5 mln euro.
W ubiegłym roku z jej pomocy skorzystało 251 osób.