Ameryka Środkowa: kolejne apele o dialog w Hondurasie
Kościół Ameryki Środkowej bliski jest biskupom i całemu społeczeństwu Hondurasu w
obecnych trudnych chwilach – stwierdził abp Leopoldo Brenes na konferencji prasowej
19 lipca w San Salvador. Metropolita Managui, stolicy Nikaragui, jest przewodniczącym
Sekretariatu Episkopatów Ameryki Środkowej i Panamy (SEDAC). Dzień wcześniej przybył
on do stolicy Salwadoru na spotkanie przygotowujące sesję plenarną środkowoamerykańskich
biskupów, planowaną na listopad. Sekretariat ma na celu współpracę duszpasterską między
biskupami siedmiu krajów tego regionu, w tym również Hondurasu. Należą do niego ponadto
episkopaty Gwatemali, Salwadoru, Nikaragui, Kostaryki i Panamy oraz jedyna katolicka
diecezja, jaka istnieje w Belize.
Abp Brenes zaapelował, by dla rozwiązania
kryzysu w Hondurasie szukać wszelkich możliwych dróg, ale przede wszystkim dialogu.
Kryzys ciągnie się już od ponad trzech tygodni, odkąd 28 czerwca został usunięty prezydent
Manuel Zelaya. „Ameryka Środkowa ma doświadczenie w tych sprawach z powodu konfliktów,
jakich wszyscy doznaliśmy, w końcu jednak rozwiązaliśmy je, zasiadając do rokowań
– powiedział metropolita stolicy Nikaragui. – My, biskupi, zgadzamy się, że dialog
nieraz kosztuje, ale nie ma lepszego rozwiązania dla naszych problemów” – dodał przewodniczący
Sekretariatu Episkopatów Ameryki Środkowej i Panamy. Życzył, by kryzys w Hondurasie
został rozwiązany na drodze pokojowej i by nie było tam już dalszych ofiar śmiertelnych.
Arcybiskup Managui wezwał środkowoamerykańskie społeczeństwa do współpracy celem wprowadzenia
pokoju, pojednania i braterstwa w całym tym regionie.
Tymczasem w Hondurasie
brak postępów w dialogu. 19 lipca zakończyła się fiaskiem kolejna runda rozmów prowadzonych
w Kostaryce przez przedstawicieli obalonego prezydenta i stojącego obecnie na czele
Hondurasu Roberto Michelettiego. Mediację prowadzi kostarykański prezydent Óscar Arias,
który w 1987 r. otrzymał pokojową nagrodę Nobla za rozwiązywanie konfliktów w Ameryce
Środkowej. Ma on nadzieję, że po 72-godzinnej przerwie rokowania zostaną 22 lipca
wznowione. Jednak Manuel Zelaya na konferencji prasowej w honduraskiej ambasadzie
w Managui uznał dialog za wyczerpany. Zapowiedział powrót do Hondurasu, wzywając swych
zwolenników do przywrócenia mu władzy. Zamierza wkroczyć tam drogą lądową z terenu
Nikaragui. Podjęta 5 lipca próba powrotu samolotem nie udała mu się.
Prezydent
Kostaryki Arias ostrzega, że w Hondurasie może dojść do przelewu krwi. Do usunięcia
Zelayi doszło w związku z jego usiłowaniami, by jak inni lewicowi przywódcy latynoamerykańscy,
wzorem Hugo Cháveza w Wenezueli, przedłużyć sobie mandat prezydencki.