2009-07-13 17:44:57

Rumunia: manifestacja w obronie katedry


„Powstrzymać kulturowe ludobójstwo”, „Miasto musi należeć do mieszkańców, a nie do mafii”, „Bukareszt umiera, dlaczego cię to nie boli?” – takie transparenty nieśli uczestnicy wczorajszej manifestacji w stolicy Rumunii. Zorganizowano ją w obronie katedry św. Józefa, zagrożonej budową w jej bezpośrednim sąsiedztwie wysokiego biurowca. 6 tys. osób wyszło na ulice, protestując przeciwko decyzji sądu apelacyjnego w Ploiesti, który pozwolił na kontynuację prac. Z katedry demonstranci przeszli pod siedzibę rządu, gdzie złożyli petycję domagającą się wstrzymania budowy.

Bukareszteńska katedra jest zabytkiem klasy „zero” oraz pomnikiem kultury rumuńskiej. Wieżowiec, którego większą część już zbudowano, powstaje w odległości 3 m od świątyni. Zagrożenie jest ewidentne, gdyż z uwagi na sejsmiczny teren w głąb ziemi wpuszczono 15-metrowy mur oporowy, który ma zabezpieczać budowlę. W wyniku tego wody podskórne kierowane są na katedrę. Ponadto, w wypadku trzęsienia ziemi, mur ten stworzy amplitudę wzmacniającą drgania, w wyniku czego katedra może zostać kompletnie zniszczona.

Spór o ratowanie katedry trwa od trzech lat. Stolica Apostolska i sam Papież interweniowali u władz rumuńskich, prosząc o natychmiastowe przerwanie prac budowlanych i wycofanie udzielonych na nie zezwoleń. Budowę wielokrotnie wstrzymywano, ostatnio w lutym br. Rozmówcy agencji Reutera zwracają uwagę na szerszy kontekst społeczny. Po wejściu do Unii Europejskiej rumuńska stolica przeżywa niehamowany boom rozwojowy, często na zasadzie „wolnej ręki”. Nakładające się na to korupcja i brak administracyjnego nadzoru niszczą architektoniczny obraz miasta, nazywanego kiedyś „Małym Paryżem”.

jp/ rv, reuter, afp








All the contents on this site are copyrighted ©.