Benedykt XVI: do przezwyciężenia kryzysu potrzeba koordynacji działań
„Istniejących na świecie nierówności społecznych i strukturalnej niesprawiedliwości
nie sposób dłużej tolerować. Oprócz koniecznych i niezwłocznych działań potrzeba skoordynowanej,
globalnej strategii, zmierzającej do wypracowania trwałych rozwiązań”. Benedykt XVI
zwrócił na to uwagę, odmawiając 12 lipca z pielgrzymami Anioł Pański. W rozważaniu
nawiązał do zakończonego w L’Aquili szczytu G8. Obecni na nim szefowie państw i rządów
byli zgodni co do potrzeby wypracowania porozumień, które zapewniłyby ludzkości lepszą
przyszłość.
Benedykt XVI przyznał, że Kościół nie posiada technicznych rozwiązań,
które mógłby zaproponować. Doświadczony jednak w tym co ludzkie, głosi biblijną naukę
o prawdzie człowieka, z ewangelicznym przesłaniem miłości i sprawiedliwości.
„Potrzeba
– zaznaczył Papież – nowego programowania gospodarczego, które nada nowy kształt rozwojowi
w globalny sposób, bazując na fundamencie etycznym odpowiedzialności przed Bogiem
i przed człowiekiem jako Bożym stworzeniem. Nawiązując do swej nowej encykliki „Caritas
in veritate”, podkreślił, że „w społeczeństwie znajdującym się na drodze do globalizacji,
dobro wspólne i zaangażowanie na jego rzecz muszą przyjąć wymiar całej rodziny ludzkiej”.
Papież
przypomniał, że zagadnienia społeczne podjął, idąc niejako śladami encykliki „Populorum
progressio” Pawła VI. W dzisiejszych czasach „kwestia społeczna stała się radykalnie
kwestią antropologiczną, w tym sensie, że zakłada ona nie tylko sposób poczęcia, ale
również manipulowania życiem, coraz bardziej składanym w ręce człowieka przez biotechnologie”
– podkreślił Benedykt XVI.
„Rozwiązania aktualnych problemów nie mogą mieć
jedynie natury czysto technicznej. Muszą uwzględniać całość potrzeb osoby mającej
duszę i ciało – mówił Papież. Zwrócił uwagę, że „absolutyzm techniki” mógłby istotnie
kreślić czarne scenariusze przyszłych dziejów ludzkości, gdyż swój najwyższy wyraz
znajduje on w pewnych praktykach przeciwnych życiu. – Akty, które nie szanują prawdziwej
godności człowieka, nawet kiedy wydają się iść za „wyborem miłości”, w istocie stanowią
owoc „materialistycznej i mechanicystycznej koncepcji życia ludzkiego”, redukującej
miłość pozbawioną prawdy do „pustej skorupy, którą można dowolnie wypełnić”. To zaś
może za sobą pociągnąć negatywne skutki dla integralnego rozwoju ludzkiego” – powiedział
Ojciec Święty.
Papież zaznaczył, że mimo tak złożonej rzeczywistości Kościół
patrzy w przyszłość z nadzieją. Swym wiernym przypomina, że „głoszenie Chrystusa jest
pierwszym i głównym czynnikiem rozwoju”.