W Hiszpanii spada liczba małżeństw. W roku 2008 zawarto prawie ponad 196 tys. związków,
o blisko 11 proc. mniej niż 20 lat temu. Jednocześnie w tym okresie liczba ludności
wzrosła o ponad 7 mln – wynika z raportu, który opublikował Krajowy Instytut Statystyczny.
Spadek
liczby małżeństw został złagodzony w części przez tzw. „małżeństwa międzynarodowe”,
tzn. takie, w których przynajmniej jedna ze stron jest cudzoziemcem. W 2008 r. było
ich blisko 36 tys., o 19 proc. więcej niż w 1990 r. Szybki spadek liczby zawartych
małżeństw obserwuje się szczególnie w ostatnich ośmiu latach (2000-2008), najbardziej
w Madrycie – wynika z danych Krajowego Urzędu Statystycznego.
Te dane potwierdzają
przede wszystkim brak polityki prorodzinnej administracji publicznych – uważa Eduardo
Hertfelder, dyrektor Hiszpańskiego Instytutu Rodziny. Obok Malty i Polski, Hiszpania
jest krajem Unii Europejskiej, gdzie najmniej pomaga się rodzinie. Nie bez wpływu
na taką sytuację pozostają także reformy antyrodzinne premiera Zapatero.
Raport
stwierdza także, że w 2008 r. Hiszpania miała największy przyrost naturalny w ciągu
ostatnich 20 lat. Jednak 20,7 proc. nowo narodzonych to dzieci matek imigrantek (imigranci
stanowią 12 proc. społeczeństwa).
Według danych Krajowego Instytutu Statycznego
w 2008 r. zawarto 196 613 związków małżeńskich, o 3,98 proc. mniej niż rok wcześniej.
Przynajmniej jedna strona była cudzoziemcem w 37.497 zawartych związkach małżeńskich,
pochodzącym głównie z Ameryki Łacińskiej. 44,4 proc. to małżeństwa między Hiszpanami
i cudzoziemkami; 29,8 proc. – Hiszpanek z cudzoziemcami; 21,6 proc. – pomiędzy cudzoziemcami.
W 2008 r. liczba urodzin (518 967) wzrosła o 5,37 proc. w porównaniu z poprzednim
rokiem. Liczba matek-imigrantek wynosi 107 475, o 15 proc. więcej niż rok wcześniej.
Związków
pomiędzy osobami tej samej płci było 3 549 (2 299 pomiędzy mężczyznami, 1 250 pomiędzy
kobietami), o ok. 10 proc. więcej niż wcześniej.