Kongregacja ds. Duchowieństwa: nowe normy przy przenoszeniu księży do stanu świeckiego
Kapłanów, którzy porzucili swą posługę czy nie przestrzegają pewnych istotnych wymogów
z nią związanych, będzie odtąd łatwiej przenieść do stanu świeckiego. Wyjaśnień na
ten temat udzielił 3 czerwca amerykańskiej agencji katolickiej CNS prefekt Kongregacji
ds. Duchowieństwa. O nowych uprawnieniach udzielonych tej dykasterii przez Papieża
kard. Cláudio Hummes poinformował już wcześniej wszystkich biskupów świata w liście
rozesłanym im 18 kwietnia. W osobnej wypowiedzi dla Radia Watykańskiego potwierdził
też, że nie jest to dokument zastrzeżony i że wszedł on już w życie.
Nowe normy
dotyczą przeniesienia do stanu świeckiego i zwolnienia z obowiązku celibatu pewnych
księży. Chodzi o żyjących w konkubinacie, mających dzieci, tych, którzy opuścili posługę
kapłańską od ponad pięciu lat czy też dopuścili się szczególnie skandalicznych zachowań.
Nie odnosi się to jednak do nadużyć seksualnych względem nieletnich, gdyż w tym względzie
są specjalne normy Kongregacji Nauki Wiary. Odtąd procedury administracyjne będą szybsze.
Zgodnie z dotychczasowym prawem kanonicznym kapłan, chcąc być przeniesiony do stanu
świeckiego, musiał sam poinformować o tym swojego biskupa, jak też złożyć podanie
o zwolnienie z celibatu. Są jednak tacy, którzy, choć porzucili posługę, zawarli ślub
cywilny czy mają dzieci, nie czynią żadnych formalnych kroków, by uregulować swą sytuację
w Kościele. Ordynariusze nie mogli wówczas sami wszcząć postępowania administracyjnego.
„Nie
mam danych statystycznych, ale wiem, że biskupi zgłaszają się do nas z takimi przypadkami
– powiedział agencji CNS prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa. – Kiedy ksiądz, który
odchodzi, nie jest zainteresowany uregulowaniem swej sytuacji, dobro Kościoła i jego
samego wymaga, by został dyspensowany. Ważne to zwłaszcza, gdy w grę wchodzą dzieci.
Ich prawem jest mieć ojca w poprawnej sytuacji przed Bogiem i własnym sumieniem. Właśnie
m.in. po to, by pomóc tym ludziom, wprowadzono normy dające biskupowi możność rozpoczęcia
postępowania”. Kard. Hummes zaznaczył, że w tych przypadkach zawsze zachowane zostanie
prawo kapłana, który znalazł się w takiej sytuacji, do należnej każdemu człowiekowi
obrony.