2009-06-01 17:42:35

U źródeł soborowego przełomu


Kard. Kasper o podróży Benedykta XVI

 

Podróż Pawła VI do Ziemi Świętej wpisywała się poniekąd w dzieło Soboru Watykańskiego II. To samo powiedzieć możemy o pielgrzymkach, jakie odbyli tam jego następcy na Stolicy Piotrowej, Jan Paweł II i Benedykt XVI. Obaj byli uczestnikami soborowego zgromadzenia i współtwórcami jego orzeczeń: Karol Wojtyła jako biskup krakowski, Joseph Ratzinger jako teolog ekspert niemieckiego episkopatu. Obaj byli później realizatorami soborowej odnowy w swych Kościołach lokalnych i także w skali ogólnokościelnej, zwłaszcza odkąd Paweł VI powołał ich do Kolegium Kardynalskiego. Jako papieże stali się z urzędu głównymi wykonawcami i stróżami soborowych postanowień. Ich wypowiedzi i działania uznać można za autentyczny wykład nauczania Soboru. Dotyczy to także ich podróży apostolskich, a już w szczególny sposób pielgrzymek do Ziemi Świętej.

Benedykt XVI wrócił stamtąd przed dwoma tygodniami. Jakie znaczenie miała ta wizyta dla relacji katolicko-żydowskich? Jakie przesłanie skierował tam Papież do żydów? W jednym z ostatnich numerów L’Osservatore Romano (z 27 maja 2009 r.) pisze o tym kard. Walter Kasper, który towarzyszył Ojcu Świętemu w podróży jako jej bardzo kompetentny obserwator. Ten wybitny teolog stojący na czele Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan jest w Watykanie odpowiedzialny równocześnie za relacje z wyznawcami judaizmu.

Artykuł w watykańskim dzienniku nosi tytuł: „Pielgrzymka Benedykta XVI do Ziemi Świętej. Nie ma alternatywy dla dialogu między chrześcijanami i z judaizmem”. Niemiecki purpurat omawia również tamtejszą sytuację ekumeniczną. Zauważa, że rozdarcie chrześcijaństwa nigdzie nie jest tak boleśnie widoczne, jak w Jerozolimie, ale też w żadnym innym miejscu chrześcijanie różnych Kościołów tak bardzo od siebie nie zależą, zaś w ostatnich dziesięcioleciach rośnie tam między nimi współpraca i braterstwo. Najwięcej uwagi kard. Kasper poświęca jednak relacjom z judaizmem. Pisze:

„Spotkanie z żydami, «starszymi braćmi» w wierze Abrahama, znalazło się z różnych racji w centrum publicznego zainteresowania. Tym niemniej Benedykt XVI nie przybył – choć wielu błędnie tak utrzymywało – jako Papież niemiecki, z dobrze znanym obciążeniem niemiecką historią. To, co ma do powiedzenia na ten temat, powiedział już w Kolonii i w Oświęcimiu”.

19 sierpnia 2005 r. Benedykt XVI tak mówił w kolońskiej synagodze:

„W XX stuleciu, w najmroczniejszym okresie dziejów Niemiec i Europy, pod wpływem szaleńczej neopogańskiej ideologii rasistowskiej doszło do próby unicestwienia europejskich Żydów, zaplanowanego i systematycznie realizowanego przez państwo, która przeszła do historii jako Szoah. Nie uznawano już świętości Boga i dlatego podeptano również świętość ludzkiego życia”.

Papież przypomniał też wówczas średniowieczne prześladowania żydów w Niemczech, a także nowe podejście Kościoła w tym kraju, jakie w okresie powojennym i zwłaszcza posoborowym znalazło wyraz w różnych oświadczeniach tamtejszego episkopatu. Niecały rok później, 28 maja 2006 r., powiedział w Oświęcimiu:

„Mówić w tym miejscu kaźni i niezliczonych zbrodni przeciwko Bogu i człowiekowi, nie mających sobie równych w historii, jest rzeczą prawie niemożliwą – a szczególnie trudną i przygnębiającą dla chrześcijanina, dla Papieża, który pochodzi z Niemiec. Dwadzieścia siedem lat wcześniej, 7 czerwca 1979 r., Jan Paweł II był tu jako syn polskiego narodu. Ja przychodzę tutaj jako syn narodu niemieckiego i dlatego muszę i mogę powtórzyć za moim poprzednikiem: Nie mogłem tutaj nie przybyć. Przybyć tu musiałem. Był to i jest obowiązek wobec prawdy, wobec tych, którzy tu cierpieli, obowiązek wobec Boga: jestem tu jako następca Jana Pawła II i jako syn narodu niemieckiego – syn tego narodu, nad którym grupa zbrodniarzy zdobyła władzę przez zwodnicze obietnice wielkości, przywrócenia honoru i znaczenia narodowi, roztaczając perspektywy dobrobytu, ale też stosując terror i zastraszenie, by posłużyć się narodem jako narzędziem swojej żądzy zniszczenia i panowania. Tak jak Jan Paweł II przeszedłem przed rzędem tablic, które w różnych językach upamiętniają zamordowanych. Jedną z nich jest tablica z napisem w języku hebrajskim. Władze Trzeciej Rzeszy chciały całkowicie zmiażdżyć naród żydowski; wyeliminować go z grona narodów ziemi. Jest tu także tablica z napisem w języku polskim. W pierwszej fazie starano się wyeliminować przede wszystkim inteligencję, by w ten sposób zlikwidować naród jako samodzielny podmiot historyczny, aby sprowadzić go, o ile wciąż będzie istniał, do poziomu niewolników”.

Dodajmy tu, że słowa Benedykta XVI o „grupie zbrodniarzy”, która przed ponad 70 laty zdobyła władzę w Niemczech, odczytuje się czasem w Polsce tak, jakby mówił on o zmanipulowaniu narodu niemieckiego przez „kilku szaleńców”. Papież przemawiał po włosku i w tej wersji językowej użyto terminu gruppo – „grupa”. Niewątpliwie jednak tak ważne i bardzo osobiste przemówienie napisał on w swoim ojczystym języku. W niemieckiej wersji opublikowanej w Watykanie ta „grupa zbrodniarzy” to eine Schar von Verbrechern. Natomiast Schar po niemiecku to bynajmniej nie „garstka”, tylko „gromada, tłum, orszak, hufiec, zastęp, oddział, stado”.

Po tym przypomnieniu wróćmy do refleksji kard. Kaspera zamieszczonych na łamach L’Osservatore Romano. Według niego, jak już słyszeliśmy, wizyty Benedykta XVI w Izraelu nie należy interpretować w kluczu pojednania niemiecko-żydowskiego:

„Przybył on – co z czysto politycznego punktu widzenia jest o wiele ważniejsze – jako głowa Kościoła powszechnego, by wyrazić na nowo narodowi żydowskiemu miłość zarówno swoją osobistą, jak Kościoła katolickiego. Odrzucenie wszelkiej formy antysemityzmu, negowania czy nawet tylko deprecjonowania Shoah wyraził on jasno, gdy tylko dotknął izraelskiej ziemi na lotnisku w Tel Awiwie. Przed odlotem powtórzył to wszystkim z ogromną jasnością. Określił jako nieodwołalną soborową Deklarację Nostra aetate o stosunku Kościoła do judaizmu”.

Z dalszymi rozważaniami przewodniczącego watykańskiej Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem, dotyczącymi zwłaszcza bardzo istotnego jego zdaniem papieskiego przemówienia w Yad Vashem, zapoznamy się za miesiąc.

A. Kowalski, rv








All the contents on this site are copyrighted ©.