Indyjski Kościół o wyborczym zwycięstwie Partii Kongresowej nad ekstremistami
„Jestem dumny z mego kraju” – tak przewodniczący episkopatu Indii skomentował na gorąco
wynik wyborów parlamentarnych. Porażkę poniosła w nich nacjonalistyczna Partia Ludowa
odpowiedzialna za falę antychrześcijańskich prześladowań, które poprzedziły wybory.
Wygrał Indyjski Kongres Narodowy, na czele którego stoi Sonia Gandhi (wdowa po Rajivie
Gandhim, premierze Indii w latach 1984-89). Według kard. Oswalda Graciasa głos oddany
na tę partię oznacza, że Hindusi opowiedzieli się za „wolnością religijną, poszanowaniem
wszystkich religii oraz państwem prawa”. Z kolei sekretarz generalny episkopatu, abp
Stanislaus Fernandes, podkreśla, iż „naród pokazał, że pragnie stabilnych rządów”
i głosował „przeciwko wszelkim fundamentalizmom i komunizmowi”.
Przedstawiciel
Partii Kongresowej zdecydowanie wygrał też w stanie Orisa, gdzie miały miejsce największe
prześladowania wyznawców Chrystusa. Przewodniczący Globalnej Rady Chrześcijan Indyjskich
Sajan George zauważa, że „głos oddany przez mieszkańców tego stanu jest wyraźnym odrzuceniem
ekstremizmów propagowanych przez ruchy nacjonalistyczne. Hindusi jasno opowiedzieli
się przeciwko programom partii fundamentalistycznych". Obserwatorzy liczą, więc że
Indie sięgną teraz do swych chlubnych tradycji świeckiego państwa i wprowadzać będą
w życie zasady demokracji, równości oraz poszanowania wszystkich obywateli.