Nie ma najmniejszych wątpliwości, że ten Papież otacza głębokim szacunkiem judaizm
i stanowczo opowiada się za bezpieczeństwem dla państwa Izrael – napisał w dzisiejszym
wydaniu The Wall Street Journal rabin Yechiel Eckstein, założyciel Międzynarodowego
Bractwa Żydów i Chrześcijan. Na wstępie artykułu wyznaje on, że papieską podróż do
Ziemi Świętej odbiera bardziej pozytywnie niż wielu Izraelczyków. Należał bowiem do
delegacji, która witała Benedykta XVI na lotnisku w Tel Awiwie. Niestety – pisze rabin
Eckstein – wielu izraelskich polityków i zwierzchników religijnych odmówiło udziału
w uroczystości powitalnej. „Gdyby w niej uczestniczyli, mogliby usłyszeć, jak głowa
Kościoła katolickiego mówi o okrutnych cierpieniach narodu żydowskiego w czasie Holokaustu,
o ich biblijnym prawie do ziemi Izraela, o głębokiej więzi łączącej wiarę chrześcijan
i wiarę żydów. Gdyby towarzyszyli mu w jego podróży, usłyszeliby, jak potępia negowanie
Holokaustu i antysemityzm, a także widzieliby, jak modli się pod Ścianą Płaczu”.
Rabin
Yechiel Eckstein pisze też o wielkim przełomie, jaki dokonał się w ostatnich dziesięcioleciach
w relacjach katolicko-żydowskich, w dużej mierze za sprawą Jana Pawła II. W jego przekonaniu
polski Papież w kontaktach z Żydami był w o wiele lepszym położeniu niż jego następca.
Walczył bowiem z nazizmem, był świadkiem jego zbrodni, miał wielu żydowskich przyjaciół
z dzieciństwa i cieszył się wielkim autorytetem. „Tym niemniej wizyta Benedykta XVI
w Izraelu była dla mnie źródłem głębokiej otuchy i jestem przekonany, że przyczyni
się ona do przezwyciężenia tego wszystkiego, co w dziejach relacji kościelno-żydowskich
było mroczne i naznaczone przemocą” – pisze rabin Eckstein na łamach The Wall Street
Journal.