2009-05-16 17:45:12

Prasa o papieskiej podróży do Ziemi Świętej


W większości dzienników po ostatnim dniu długiej, ośmiodniowej podróży Benedykt XVI nie zasłużył na miejsce na pierwszej stronie. W niektórych gazetach wzmianka o zakończeniu pielgrzymki nie pojawia się wcale. Wyjątkiem są pod tym względem Włochy, gdzie Papież zawsze się cieszy dużym zainteresowaniem. Tutejsze dzienniki zamykają relację z podróży akcentem pokoju. Dla nich ten aspekt pielgrzymowania był najważniejszy. W opinii Corriere della Sera wielkim osiągnięciem Benedykta XVI było przekonanie Arabów do pokojowej wizji przyszłości i polepszenie relacji z islamem. „Nigdy więcej murów i negowania Szoah” – tym sloganem papieską wizytę podsumowuje La Repubblica. La Stampa zamieszcza wywiad z Michaelem Novakiem, który zaznacza, że w kwestii Ziemi Świętej poglądy Benedykta XVI są zbieżne z polityką Baracka Obamy, tyle że Papież jest bardziej dalekowzroczny i dlatego buduje na fundamencie wiary. Prezydent USA natomiast potrzebuje szybkich sukcesów, stąd może się wydawać bardziej pragmatyczny. Odnosząc się z kolei do kontrowersji dotyczących Szoah, Novak zachęca do rozważenia wszystkich wypowiedzi Benedykta XVI na ten temat. Owszem, w niektórych wydaje się on bardziej chłodny i racjonalny. W Izraelu nie zabrakło też jednak słów osobistych i wzruszających – podkreśla amerykański teolog.

The Washington Post porównuje pielgrzymkę Benedykta XVI do tej, którą przed dziewięciu laty odbył Jan Paweł II. Zdaniem amerykańskiego dziennika obecna pielgrzymka wypadła o wiele gorzej. Również dlatego, że warunki pielgrzymowania były nieporównanie trudniejsze. Ostrzejsze środki bezpieczeństwa sprawiły, że Benedykt XVI był bardziej odizolowany, częściej poruszał się w pancernej limuzynie niż w papamobile. Poza tym Jan Paweł II przybywał do Ziemi Świętej po dwudziestu latach pontyfikatu, jako niekwestionowany autorytet moralny. Według The Washington Post w czasie podróży dała o sobie znać konserwatywna teologia Papieża Ratzingera, przejawiająca się m.in. w ostrożniejszym stosunku do dialogu międzyreligijnego. W tym kontekście gazeta przytacza krytyczne głosy liberalnego nurtu amerykańskiego katolicyzmu. Cytuje jednak również rabina Davida Rosena, który stanął w obronie Benedykta XVI, twierdząc, że krytyka większości izraelskich mediów jest nieuzasadniona.

The New York Times spogląda na papieską podróż przede wszystkim przez pryzmat Holokaustu, krytykując Papieża za zbyt ogólnikową wypowiedź w Yad Vashem, o wiele mniej osobistą niż w Oświęcimiu w 2006 r. Amerykański dziennik uznaje trud papieskiego pielgrzymowania. Pisze, że Benedykt XVI starał się bronić interesów zarówno Izraela, jak i Palestyńczyków, balansując między uczestnikami bliskowschodniej polityki.

Le Figaro przyłącza się do grona tych, którzy papieską podróż uznają za niewykorzystaną szansę. Zasadniczo francuski dziennik nie jest w stanie wykazać Papieżowi żadnego ewidentnego błędu, bo go nie popełnił, jak sam przyznaje. Ta podróż nie była porażką, nic z tych rzeczy – czytamy w redakcyjnym komentarzu. W zasadzie wszystkie zarzuty, jakie odnajdujemy w artykule podsumowującym podróż, sprowadzają się do jednego zdania: „Benedykt XVI pozostał sobą”. Niezadowolenie wynika więc z porównywania Benedykta XVI do Jana Pawła II.

Le Monde dość pozytywnie ocenia polityczny aspekt tej pielgrzymki. Zdaniem Stephanie Le Bars Papieżowi udało się poruszyć wiele istotnych dla Bliskiego Wschodu kwestii, zachowując przy tym równowagę interesów obu stron konfliktu. Również w aspekcie międzyreligijnym bilans jest pozytywny. Benedykt XVI wyraźnie przeforsował swoją wizję dialogu, rezygnując z rozważania kwestii teologicznych na rzecz poszukiwania wspólnych wartości. Le Monde krytycznie natomiast ocenia wystąpienie Papieża w Yad Vashem, które nie poprawiło jego wizerunku w izraelskim społeczeństwie.

kb/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.