Benedykt XVI wyruszy jutro do Jordanii, skąd rozpocznie ośmiodniową pielgrzymkę do
Ziemi Świętej. Jordańczycy oczekują od Papieża przesłania nadziei.
Miejsca,
w których będzie Papież, są już przygotowane i od dziś nie ma na nie wstępu. Również
od dziś trasę papieskiego przejazdu zdobią jordańskie i watykańskie flagi. Dla uczestników
przygotowano okolicznościowe czapeczki, biało-czerwone jordańskie szarfy z flagami
obu państw oraz koszulki z wizerunkiem króla i Papieża oraz arabskim napisem: „Jedność
i pokój dla Bliskiego Wschodu i dla całego świata”.
„Jordania jest krajem muzułmańskim,
ale jest tu i społeczność chrześcijańska. Mieszkamy, żyjemy i pracujemy w miejscu,
które stanowi część Ziemi Świętej i dziedzictwa biblijnego” – mówi Piotr Bargłowski.
Ustępujący chargé d’affaires polskiej ambasady w Ammanie zauważa, że zainteresowanie
pielgrzymką jest bardzo duże, o czym świadczą również przedsięwzięcia organizacyjne
związane z wizytą Papieża. „Organizatorzy i władze spodziewają się dużego uczestnictwa
miejscowych chrześcijan, a także pielgrzymów w uroczystościach z udziałem Benedykta
XVI, których kulminacją dla wiernych będzie niedzielna Msza na stadionie w Ammanie”
– mówi Bargłowski.
Na konferencji prasowej miejscowy biskup łaciński Salim
Sayegh zaznaczył, że podróż ta ma charakter duszpasterski: Papież przybywa jako pielgrzym.
Zdaniem bp. Sayegha wizyta może się przyczynić do umocnienia dobrze się tu układających
relacji międzyreligijnych oraz ożywienia ruchu pielgrzymkowego. Choć Amman w wielu
miejscach przypomina wielki plac budowy, nowe inwestycje wstrzymano. Nie wszyscy żyją
tu dostatnio. Dobrze o tym wiedzą pracownicy Caritas, pomagający najbiedniejszym niezależnie
od wyznawanej przez nich religii. Wielu młodych na życiowym starcie stawia czoła realnym
problemom, również materialnym. Jordanii potrzeba nadziei, takiej, która wzmocniłaby
społeczeństwo. A do tego Papież może się przyczynić.