Papieska wizyta w Abruzji: przemówienie w namiotowisku Onna
„Cały Kościół jest tu ze mną, uczestnicząc w waszych cierpieniach i pragnąc nieść
wam pomoc” – zapewnił Papież mieszkańców Abruzji, spotykając się z nimi w namiotowisku
w Onnie. Wyraził podziw dla ich odwagi i wiary oraz silnej woli, by nie ulec trudnościom.
Ich przeżycia porównał ze stanem ducha, w jakim znaleźli się uczniowie z Emaus, o
których pisze w Ewangelii św. Łukasz.
„Po tragedii krzyża wracali do domu rozczarowani
i zgorzkniali «końcem» Jezusa – mówił Papież. – Wydawało się, że nie ma już nadziei,
że Bóg się ukrył, stając się nieobecny na świecie. Jednak po drodze On sam zbliżył
się do nich i zaczął rozmowę. Choć nie rozpoznali Go oczyma, coś obudziło się w ich
sercach. Słowa tego «Nieznajomego» rozpaliły w nich na nowo zapał i ufność, zgaszone
doświadczeniem Kalwarii. Moja skromna obecność wśród was, drodzy przyjaciele, ma być
znakiem, że ukrzyżowany Pan żyje, jest z nami, że naprawdę zmartwychwstał i nie zapomina
o nas, nie opuszcza was. Waszych pytań o przyszłość nie zostawia niewysłuchanych.
Nie jest głuchy na pełne niepokoju wołanie tylu rodzin, które straciły wszystko: domy,
oszczędności, pracę i nieraz także życie najbliższych. Jego konkretna odpowiedź posługuje
się oczywiście naszą solidarnością, która nie może się ograniczać do pierwszych potrzeb,
ale musi stać się trwałym, konkretnym projektem. Zachęcam więc wszystkich, instytucje
i przedsiębiorstwa, by to miasto i ta ziemia zmartwychwstały. Papież jest tu dzisiaj
wśród was, by nieść również słowa pociechy co do zmarłych. Żyją oni w Bogu, oczekując
od was świadectwa odwagi i nadziei”.