„Bracia moi błogosławieni, zachowujmy Regułę, jaką przyrzekliśmy Panu” – te słowa
św. Franciszka są mottem Kapituły Namiotów – spotkania franciszkanów z całego świata,
które od środy 13 kwietnia odbywa się w Asyżu.
To pierwsze
takie wydarzenie od czasów św. Franciszka. W 1221 r. Biedaczyna zwołał do Asyżu kapitułę,
na którą przybyło 5 tys. braci. Nocowali pod namiotami, stąd nazwa. Dziś także jest
ogromny 130-metrowej długości namiot. Stoi przed bazyliką Matki Bożej Anielskiej,
gdzie zrodził się zakon. Tutaj odbywają się spotkania, co warto podkreślić, wszystkich
franciszkanów, a więc zakonów: braci mniejszych, franciszkanów konwentualnych, kapucynów,
trzeciego zakonu regularnego. Co ciekawe, są też przedstawiciele wspólnoty anglikańskiej
franciszkanów. W sumie ok. 2 tys. braci z całego świata, w tym 200 Polaków. Uczestnicy
podkreślają, że to moment historyczny. Ten sam duch, który 800 lat temu natchnął św.
Franciszka, dzisiaj nas jednoczy i popycha do naśladowania Chrystusa w sposób radykalny.
Marcin
Świąder OFMCap.: Jestem gwardianem w domu modlitwy w Zagórzu. Myślę,
że kapituła jest wydarzeniem niesamowitym. Wczoraj rozmawialiśmy z braćmi, że może
stać się ona nową fundacją naszego zakonu. Dotykamy naszych korzeni, naszych fundamentów
w nowy sposób. Jest to rzeczywistość nowa i w mocny sposób soborowa, a poza tym odpowiadająca
na oczekiwania współczesnego świata wobec franciszkanów. Potrzeba radykalnego ewangelicznego
świadectwa, przeżywanego nie tylko teoretycznie, ale przez fakty, przez konkretne
życie Ewangelią. Jak Benedykt XVI mówił do przełożonych wyższych: sine glossa
– bez zmiękczania, bez tłumaczenia, tak jak też chciał Franciszek. Chodzi o tę przemianę
serca, aczkolwiek myślę, że znaki zewnętrzne też są bardzo ważne. Na pewno habit,
w ogóle profetyczność szeroko pojęta, też jakieś pola zaangażowania, wejście w peryferyjność,
pójście do tych, którymi nikt się nie zajmuje, którzy są na marginesie społeczeństwa.
Sergiusz Bałdyga OFM: Kapituła Namiotów jest wielkim przeżyciem. Po
raz pierwszy od czasów św. Franciszka przeżywamy coś takiego. Bardzo się cieszę, że
jako cała rodzina franciszkańska możemy tutaj być, czyli „ekumenicznie”, bardzo bratersko
i życzliwie. Myślę, że było to potrzebne i dla nas samych, żeby umocnić się w powołaniu
franciszkańskim, ale też, żeby dać świadectwo. Jak żyć po franciszkańsku? Bardzo spodobała
mi się wypowiedź naszego byłego ministra generalnego, który zachęcił nas zgodnie ze
słowami Ewangelii do tego, żebyśmy zostawili pewne przyzwyczajenia i stereotypy w
głoszeniu Ewangelii, żebyśmy wyszli i byli blisko ludzi. Myślę, że to były dobre rekolekcje.
Lucjan
Bogucki OFMConv.: Jestem przełożonym naszej wspólnoty na Słowacji. Po dwóch dniach
uczestnictwa w kapitule jestem zadowolony, że mam tę możliwość przebywania we wspólnocie
braterskiej, międzynarodowej, w tym miejscu, gdzie zaczęło się nasze życie franciszkańskie,
gdzie Franciszek zrozumiał, że ma służyć Ewangelii. Przychodzimy tutaj, aby też zrozumieć,
co jest naszym zadaniem w dzisiejszym świecie. Na Słowacji nasza obecność była przerwana
w czasach komunizmu, od 1950 aż do 1989 r. Przez te lata udało się komunistom w zasadzie
całkowicie zlikwidować nasze franciszkańskie życie. Obecnie powoli to wszystko odnawiamy.
Na kapitule w Asyżu z naszej kustodii jest nas czterech braci, dwóch narodowości polskiej
i dwóch słowackiej. Myślę, że to, co tu słyszymy, co możemy przeżywać i doświadczać
w tej międzynarodowej i międzyfranciszkańskiej wspólnocie, jest dla nas wezwaniem,
aby przenieść to wszystko nie tylko na grunt naszej kustodii, ale również życia franciszkańskiego,
życia Kościoła na Słowacji. Myślę, że najważniejsze jest to, co było powiedziane,
że naszym charyzmatem ma być patrzenie na Chrystusa oczami św. Franciszka. Myślę,
że my, franciszkanie na Słowacji, na pewno zrealizujemy swoje powołanie, jeśli nie
będziemy się starali zatrzymywać ludzi na sobie ani nawet na św. Franciszku, ale będziemy
prowadzili ich do Chrystusa.
„Dziś podobnie jak za czasów Franciszka wielu
odwraca się od Kościoła instytucjonalnego. Naszą misją jest przyprowadzić ich do Chrystusa”
– mówił kaznodzieja domu papieskiego, o. Raniero Cantalamessa OFMCap. „Nasz styl życia
jako braci mniejszych: w pokorze, bez arogancji, bez osądzania innych, w prostocie,
dobrze służy nie tylko nam, ale także Kościołowi w relacji ze światem” – powiedział
były generał Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, a obecnie sekretarz Kongregacji
ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, abp Agostino
Gardin.
Zdzisław Kijas OFMConv.: Myślę, że każdy, kto przychodzi
do klasztoru, kto wstępuje do zakonu, pragnie żyć charyzmatem św. Franciszka. Oczywiście,
nie zawsze zdaje sobie sprawę z trudności, które go czekają na drodze tego życia,
ale pragnienie jest. Chodzi o to, żeby pomóc w realizowaniu tego pragnienia, żeby
stworzyć takie warunki, takie środowisko, żeby to pragnienie mogło nabierać coraz
bardziej widocznych kształtów, takich, jakie przekonują powołanego i tych, którzy
są świadkami jego życia, że człowiek autentycznie o nie dba.
Dla mnie osobiście
Kapituła Namiotów jest pewnego rodzaju rachunkiem sumienia. Myślę sobie, jak potężny
musiał być ten charyzmat Franciszka, że przez tyle wieków nieustannie gromadzi tylu
braci. Z drugiej strony jest to pytanie do mnie: w jaki sposób ja żyję tym charyzmatem?
Czy jestem w stanie przyjąć ten dar Ducha Świętego, który przez Biedaczynę z Asyżu
spłynął na Kościół i na cały świat, i w jaki sposób pragnę go przekazywać osobiście?
Nie chciałbym, żeby skończyło się tylko na miłym spotkaniu wielu braci, ale żeby to
wydarzenie dotknęło życia nas wszystkich, żeby je zmieniło. Jest to duża odwaga, przeglądnięcie
się w zwierciadle początków. Każdy z nas, przyjeżdżających tutaj, musiał się zdobyć
na ten wysiłek spojrzenia na własne życie franciszkańskie przez pryzmat doświadczenia
Franciszka i Klary oraz wierności Papieżowi.
Mottem kapituły są słowa Biedaczyny
z Asyżu: „Bracia moi błogosławieni, zachowujmy Regułę, jaką przyrzekliśmy Panu”. Program
spotkania wypełniają dyskusje, świadectwa, wspólne liturgie i zwykłe rozmowy braci.
Dzisiaj dzień pokutny. Rozpoczęła go jutrznia w bazylice św. Klary, po czym bracia
rozeszli się po różnych miejscach franciszkańskich na indywidualną modlitwę i medytację.
Środki zaoszczędzone przez zakonników z racji postu zostaną przekazane na cele charytatywne.
Po
południu z Porcjunkuli wyruszyła procesja do bazyliki św. Franciszka, gdzie przy grobie
Biedaczyny z Asyżu wszyscy bracia otrzymali z rąk przełożonych generalnych specjalne
wydanie Reguły.
W sobotę, tak jak 800 lat temu papież Innocenty XI przyjął
w progach Pałacu Laterańskiego św. Franciszka, uczestnicy kapituły zostaną przyjęci
w Castel Gandolfo przez Benedykta XVI.