Publikujemy pełny tekst Orędzia Benedkyta XVI wygłoszonego w Watykanie w Niedzielę
Wielkanocną. Wersję wideo z polskimi napisami obejrzeć można na YouTube: http://www.youtube.com/vatican?hl=pl
Drodzy bracia i siostry w Rzymie i na całym świecie!
Z
serca kieruję do was wszystkich paschalne życzenie, które św. Augustyn sformułował
w słowach: „Resurrectio Domini, spes nostra – zmartwychwstanie Pana jest naszą
nadzieją” (Augustyn, Mowa 261, 1). W tym stwierdzeniu wielki Biskup tłumaczył
swoim wiernym, że Jezus zmartwychwstał abyśmy, choć naszym przeznaczeniem jest śmierć,
nie ulegali rozpaczy, myśląc, że wraz ze śmiercią życie ostatecznie kończy się; Chrystus
zmartwychwstał, aby dać nam nadzieję.
Faktycznie jednym z pytań, które najbardziej
nurtują człowieka, jest właśnie to: co jest po śmierci? Dzisiejsza uroczystość pozwala
nam odpowiedzieć na tę kwestię, że śmierć nie ma ostatniego słowa, bo w końcu tryumfuje
Życie. A ta nasza pewność zasadza się nie na zwyczajnym, ludzkim rozumowaniu, ale
na historycznym fakcie wiary: Jezus Chrystus, ukrzyżowany i złożony w grobie, zmartwychwstał
w swoim chwalebnym ciele. Jezus zmartwychwstał, abyśmy i my, wierząc w Niego, mogli
mieć życie wieczne. Ta wieść stanowi serce ewangelicznego przesłania. Z mocą głosi
to św. Paweł: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna
jest także wasza wiara”. I dodaje: „Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję
pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1 Kor
15, 14.19). Od poranka zmartwychwstania nowa wiosna nadziei przychodzi na świat; od
tego dnia rozpoczyna się nasze zmartwychwstanie, gdyż Pascha nie jest jednym momentem
w historii, ale początkiem nowego stanu: Jezus zmartwychwstał nie po to, aby pamięć
o Nim pozostała żywa w sercach uczniów, ale dlatego, żeby On sam żył w nas i byśmy
w Nim już teraz mogli kosztować radości życia wiecznego.
Zmartwychwstanie
zatem nie jest teorią, ale historyczną rzeczywistością objawioną przez Człowieka Jezusa
Chrystusa, przez Jego „paschę”, Jego „przejście”, które dało początek „nowemu życiu”
pomiędzy ziemią a Niebem (por. Hbr 10, 20). Nie jest to mit ani sen, nie jest
to wizja ani utopia, nie jest to bajka, ale niepowtarzalne i jedyne wydarzenie: Jezus
z Nazaretu, Syn Maryi, który w piątek o zachodzie został zdjęty z krzyża i złożony
w grobie, zwycięski opuścił grób. Rzeczywiście o poranku pierwszego dnia po szabacie
Piotr i Jan znaleźli grób pusty. Magdalena i inne kobiety spotkały Jezusa zmartwychwstałego;
rozpoznali Go również dwaj uczniowie z Emaus, gdy łamał chleb; wieczorem Zmartwychwstały
ukazał się Apostołom w Wieczerniku, a potem wielu innym uczniom w Galilei.
Przesłanie
o zmartwychwstaniu Pana rozświetla ciemne regiony świata, w którym żyjemy. Myślę tu
szczególnie o materializmie i nihilizmie, o tej wizji świata, która nie jest w stanie
wykroczyć poza to, co doświadczalne eksperymentalnie i niepocieszona kieruje się ku
nicości, która miałaby być ostateczną przystanią istnienia ludzkiego. Faktycznie,
jeżeli Chrystus by nie zmartwychwstał, „pustka” miałaby przewagę. Jeśli wyeliminujemy
Chrystusa i Jego zmartwychwstanie, nie ma wyjścia dla człowieka, a każda jego nadzieja
pozostaje iluzją. Ale właśnie dziś rozbrzmiewa z mocą przesłanie o zmartwychwstaniu
Pana i jest ono odpowiedzią na aktualne pytanie sceptyków, przytoczone również w Księdze
Koheleta: „Czy jest coś, o czym by się rzekło: ‘Patrz, to coś nowego’?” (Koh
1, 10). Tak, odpowiadamy: w paschalny poranek wszystko zostało odnowione. Mors
et vita duello conflixere mirando: dux vitae mortuus regnat vivus – Śmierć zwarła
się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy. Oto nowina!
Nowina, która przemienia egzystencję każdego, kto ją przyjmuje, jak to miało miejsce
w życiu świętych. Tak, jak to było na przykład ze św. Pawłem.
Wielokrotnie,
w kontekście Roku św. Pawła, mieliśmy możliwość medytować nad doświadczeniem, jakie
przeżył ten wielki Apostoł. Szaweł z Tarsu, zawzięty prześladowca chrześcijan, spotkał
na drodze do Damaszku zmartwychwstałego Chrystusa i został przez Niego „zdobyty”.
Znamy dalszy ciąg. Dokonało się w Pawle to, co później opisze w Liście do Koryntian:
„Jeżeli (...) ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło,
a oto [wszystko] stało się nowe” (2 Kor 5, 17). Wpatrujmy się w postać tego
wielkiego ewangelizatora, który z pełnym odwagi entuzjazmem apostolskim niósł Ewangelię
do tylu ludów ówczesnego świata. Jego nauczanie i przykład niech będą dla nas zachętą
do poszukiwania Pana Jezusa. Niech dodają nam odwagi, abyśmy pokładali w Nim ufność,
bo teraz już poczucie pustki, które usiłuje zatruwać ludzkość, zostało przezwyciężone
przez światło i nadzieję, jakie emanują ze zmartwychwstania. Teraz już stały się prawdą
słowa Psalmu: „Sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje”
(139[138], 12). Już nie pustka obejmuje wszystko, ale pełna miłości obecność Boga.
Co więcej, nawet królestwo śmierci zostało wyzwolone, bo aż do „piekieł” dotarło Słowo
życia, niesione tchnieniem Ducha (w. 8).
Choć jest prawdą, że śmierć nie ma
już władzy nad człowiekiem i nad światem, to jednak pozostaje jeszcze wiele, zbyt
wiele, znaków jej dawnego panowania. Choć przez Paschę Chrystus wyrwał korzenie zła,
to jednak potrzebuje ludzi, którzy w każdym czasie i w każdym miejscu pomogą Mu utwierdzać
Jego zwycięstwo za pomocą Jego broni: broni sprawiedliwości i prawdy, miłosierdzia,
przebaczenia i miłości. To przesłanie pragnąłem zanieść na kontynent afrykański przy
okazji niedawnej podróży apostolskiej do Kamerunu i Angoli, gdzie zostałem przyjęty
z wielkim entuzjazmem i gotowością do słuchania. Afryka bowiem niezmiernie cierpi
z powodu niekończących się, okrutnych konfliktów, często zapomnianych, które rozdzierają
i wykrwawiają różne narody, i z powodu rosnącej liczby jej synów i córek, którzy stają
się ofiarami głodu, nędzy i choroby. To samo przesłanie powtórzę z mocą w Ziemi Świętej,
gdzie z radością udam się za kilka tygodni. Trudne, ale niezbędne pojednanie, które
jest zadatkiem przyszłości budowanej na wspólnym bezpieczeństwie i pokojowym współistnieniu,
nie będzie mogło się zrealizować, inaczej, niż dzięki ponawianym, wytrwałym i szczerym
wysiłkom, mającym na celu zakończenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Z Ziemi
Świętej spojrzenie rozciąga się na kraje sąsiadujące, na Bliski Wschód, na cały świat.
W okresie globalnego braku żywności, zamętu w dziedzinie finansów, starej i nowej
biedy, niepokojących zmian klimatycznych, przemocy i ubóstwa, które zmuszają wielu
do opuszczenia własnej ziemi w poszukiwaniu pewniejszych możliwości przeżycia, wobec
wciąż groźnego terroryzmu, narastającego lęku przed niepewną przyszłością, pilnie
trzeba odkrywać perspektywy, które mogą dać nadzieję. Niech nikt nie wycofuje się
z tej pokojowej walki, jaka rozpoczęła się wraz z Paschą Chrystusa, który – powtarzam
– poszukuje mężczyzn i kobiet, zdolnych pomóc Mu utwierdzać Jego zwycięstwo za pomocą
Jego broni – sprawiedliwości i prawdy, miłosierdzia, przebaczenia i miłości.
Resurrectio
Domini, spes nostra! Zmartwychwstanie Chrystusa jest naszą nadzieją! Dzisiaj Kościół
głosi z radością właśnie to: przekazuje nadzieję, którą Bóg uczynił mocną i niepokonaną,
wskrzeszając z martwych Jezusa Chrystusa; przekazuje nadzieję, którą nosi w sercu
i pragnie dzielić z innymi, w każdym miejscu, zwłaszcza tam, gdzie chrześcijanie cierpią
prześladowanie z powodu ich wiary i zaangażowania na rzecz sprawiedliwości i pokoju;
przywołuje nadzieję, która zdolna jest pobudzać do dobra, zwłaszcza, gdy ono kosztuje.
Dziś Kościół wyśpiewuje „dzień, który Pan uczynił” i wzywa do radości. Dziś Kościół
modli się, przyzywa Maryję, Gwiazdę Nadziei, aby prowadziła ludzkość do pewnego portu
zbawienia, którym jest serce Chrystusa, paschalnej Ofiary, Baranka, który odkupił
świat, Niewinnego, który „pojednał nas grzesznych z Ojcem”. Ku Niemu, zwycięskiemu
Królowi, ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu, wznosimy z radością nasze Alleluja!