Zarówno w Kamerunie, jak i w Angoli Benedykt XVI został przyjęty bardzo dobrze, co
było dla niego wielką radością i zachętą – powiedział podsumowując dla Radia Watykańskiego
podróż ks. Federico Lombardi. Rzecznik prasowy Watykanu zauważył, że Papież pozostawił
w tych krajach orędzie nadziei i spotkał się z żywotnymi siłami społeczeństwa. Z charakterystycznych
punktów podróży ks. Lombardi wymienił spotkania z młodzieżą oraz z kobietami.
Ks.
Federico Lombardi SJ: Papież od razu podjął ważne tematy z aktualnej rzeczywistości
afrykańskiej: pojednania, pokoju, odbudowy, umocnienia prawdziwej demokracji, praw
człowieka, dróg prawdziwego rozwoju i postępu, międzynarodowej solidarności, także
w kwestii relacji politycznych i handlowych, które mogłyby sprzyjać rozwojowi, opierając
się na równouprawnieniu i sprawiedliwości oraz uczciwości, aby nie podsycały partykularnych
interesów czy korupcji.
- Jakie przesłanie pozostawił Benedykt XVI?
Ks.
Federico Lombardi SJ: Papież przekazuje orędzie wielkiej nadziei. Zwrócił się
do żywotnych sił Kościoła, od których zależy przyszłość zarówno Kościoła, jak i całej
ludności afrykańskiej. W tym sensie znaczące były spotkania z młodzieżą i kobietami.
Odniosłem wrażenie, że spotkanie z kobietami było najbardziej charakterystyczne dla
tej podróży Benedykta XVI i dlatego trzeba na nie zwrócić większą uwagę. Docenienie
kobiety w społeczeństwie i w Kościele było głęboką i wyraźną intuicją, wskazującą
na uznanie jej kluczowej roli w rozwoju całego kontynentu.
- Benedykt
XVI wezwał również Afrykańczyków, aby brali swą przyszłość we własne
ręce…
Ks. Federico Lombardi SJ: W tych dniach myślałem o tym, że
Kościół ma własną wizję integralnego rozwoju, zarówno ludzkiego, jak i duchowego,
która go charakteryzuje. Jest to wizja rozwoju opierającego się na wielkim poszanowaniu
i ufności pokładanej w osobie ludzkiej, w jej godności i możliwościach. Wskazuje ona
właśnie na docenienie każdej osoby ludzkiej, jej odpowiedzialności i możliwości. Wychodząc
od tego, tworzy później społeczeństwo harmonijne i sprawiedliwe, zdolne docenić także
bogactwa naturalne, którymi jest obdarzone, jego tradycje i wkład kulturowy. Wydaje
mi się, że jest to podejście bardzo odmienne od tego, które często proponują Afryce
zewnętrzne mocarstwa polityczne czy gospodarcze, nastawione, jak to widzieliśmy w
dyskusjach ostatnich dni, albo na ograniczenie przyrostu naturalnego, także z użyciem
metod nie szanujących godności człowieka, albo na wielkie operacje gospodarcze i finansowe,
które w ręce rządzących składają ogromne środki, często marnowane w kanałach korupcji.
-
Jak można by określić bilans tego wyjątkowego doświadczenia?
Ks.
Federico Lombardi SJ: Wydaje mi się, że satysfakcja jest obopólna. Jak to już
było widoczne podczas poprzednich podróży, Papież mówił: przybyłem dodać wam otuchy,
okazać wsparcie w obliczu waszych problemów, ale i sam zostałem utwierdzony waszą
miłością, entuzjazmem, ufnością. Sądzę, że to stało się i tu, w Afryce. Papież spełnił
swą posługę, zaangażował się całkowicie, nawet mimo znacznego upału. Myślę, że wniósł
swój wkład i z radością mógł zobaczyć, iż dobrze to zostało przyjęte i z pewnością
wyda wielkie owoce.