Zainteresowanie wizytą Benedykta XVI w Afryce rośnie z każdym dniem. Transmisje z
papieskich liturgii obejrzało 5 mln Kameruńczyków, a na całym świecie ponad miliard
widzów. Duże oczekiwania budziła dzisiejsza Msza na stołecznym stadionie. Można ją
nazwać kluczowym momentem pielgrzymki ponieważ Benedykt XVI ogłosił na niej Instrumentum
laboris, czyli dokument przygotowawczy na II Zgromadzenie Specjalne Synodu Biskupów
dla Afryki. Właśnie to wydarzenie było głównym motywem papieskiej podróży. Wskazuje
ono zarazem na kontynentalny charakter podróży, nawet jeśli obejmuje ona tylko dwa
kraje.
Proboszczem parafii, na terenie której leży stadion, jest polski sercanin,
ks. Stanisław Wawro, pracujący od 22 lat na Czarnym Lądzie. „Sytuacja w Afryce jest
bardzo skomplikowana, nie tylko jeśli chodzi o państwo czy społeczeństwo, ale też
gdy chodzi o kwestie religijne, o sprawy wiary i Kościoła – mówi polski misjonarz.
– Objęte tematem Synodu pojednanie i pokój muszą być przyjęte w Afryce na wszystkich
poziomach. Najpierw jest to poziom ludzki. Człowiek afrykański najpierw musi się pojednać
sam ze sobą, by w jego sercu zaczął istnieć pokój. To samo dotyczy szczebla rodziny,
społeczeństwa czy państwa. To, co widzimy w tej chwili w Afryce, to przede wszystkim
konflikty, wojny i tragedie. A przecież dzieje się tu wiele pozytywnych rzeczy, tylko
nikt o tym nie mówi. Dlatego potrzeba, aby Afrykańczycy zobaczyli ten pozytywny obraz
swojego kontynentu”.
Podobnie uważa bp Jan Ozga. Według ordynariusza diecezji
Doumé-Abong’ Mbang, październikowy Synod Biskupów dla Afryki może być prawdziwie nowym
początkiem na drodze budowania pojednania, sprawiedliwości i pokoju w całej Afryce.
Jego zdaniemkontekst społeczno-kulturowy i ekonomiczny całej Afryki potrzebuje
tych trzech rzeczy, „jak głodny chleba”. „Potrzebuje pojednania na wszystkich płaszczyznach
– najpierw człowiek z sobą i z Bogiem, potem człowiek ze wspólnotą i wreszcie człowiek
we wspólnocie z szerszą społecznością i państwem. Te wszystkie rzeczywistości są bardzo
aktualne” – uważa polski biskup misyjny, dodając jeszcze trzecią sprawę: pokój. To
wszystko umieszcza w kontekście dwóch wizyt Jana Pawła II – w 1985 i w 1995 r. i zakończenia
poprzedniego, pierwszego Synodu Biskupów dla Afryki, którego owocem była adhortacja
apostolska „Ecclesia in Africa” ogłoszona właśnie w Kamerunie.
Papieża entuzjastycznie
witało na stadionie ok. 40 tys. pielgrzymów. Ci, którzy się nie zmieścili, zapełnili
okoliczne place i uliczki. W wielu parafiach Kamerunu księża wystawili telewizory,
by jak największej liczbie wiernych umożliwić udział w Mszy z Papieżem. Im jednak
dalej od Jaunde, tym rzadziej Kameruńczycy posiadają telewizory. Brakuje też prądu,
więc w wielu wypadkach misjonarze musieli włączyć generatory. Księża muszą też tłumaczyć
papieskie słowa na lokalne języki, ponieważ szczególnie starsze pokolenie nie zna
francuskiego ani angielskiego.
Papamobil objechał stadion, podczas gdy kilkusetosobowy
chór śpiewał tradycyjne pieśni, a orkiestra na miejscowych instrumentach wygrywała
afrykańskie rytmy. Śpiewano pieśni nie tylko z Kamerunu, ale m.in. z sąsiedniego Konga
czy Gabonu. Jak wyjaśnia miejscowy proboszcz, ks. Stanisław Wawro SCJ, stadion, na
którym przygotowano liturgię wybudowany został 30 lat temu przez Niemców. „Nie jest
za dużo wykorzystywany, dlatego jest trochę zniszczony – dodaje polski misjonarz.
– Został co nieco odnowiony, żeby przyjąć Papieża. Generalnie może pomieścić ok. 60
tys. osób, jednak ze względów bezpieczeństwa związanych z obecnością Papieża i z powodu
zabudowania części konstrukcji przez ołtarz, wejdzie na stadion ok. 35 – 40 tys. wiernych.
Obecne będą delegacje z wszystkich diecezji Kamerunu”.
Papieski ołtarz wzniesiony
na stadionie połączył w swej symbolice Watykan z Afryką. Tradycyjna chata afrykańska,
kryta strzechą z tutejszych traw, wzniesiona została bowiem na podeście przypominającym
łódź Piotrową. Kształtem nawiązywała do wydrążonej w pniu drzewa pirogi.
Papieża
powitał arcybiskup Jaunde Simon-Victor Tonyé Bakot, który dziękując za ten czas szczególnej
łaski dla całej Afryki, nawiązał też do papieskich imienin: „Niech św. Józef wstawia
się za Tobą, Ojcze Święty” – zakończył arcybiskup, co wywołało burzę oklasków.