2009-03-15 17:16:42

Abp Kondrusiewicz o nie tylko medialnych wyzwaniach Kościoła na Białorusi


Aktualizacja strony internetowej w pięciu językach, wydawanie czasopism i książek – to medialne zadania, jakie stawia przed sobą Kościół na Białorusi. Staraniem abp. Tadeusza Kondrusiewicza niedawno ukazał się białoruski przekład dokumentów Soboru Watykańskiego II, wyszła też książka o prześladowaniach duchowieństwa w latach 1917-1964. Metropolita mińsko-mohylewski brał udział w zakończonym w Rzymie seminarium dla biskupów, zorganizowanym przez Papieską Radę do spraw Środków Społecznego Przekazu. Jednym z celów spotkania było nakreślenie perspektywy przyszłego dokumentu, który zaktualizowałby instrukcję duszpasterską Aetatis Novae z 1992 r.

W wypowiedzi dla Radia Watykańskiego abp Tadeusz Kondrusiewicz wyraził przekonanie, że Kościół, aby mógł skutecznie głosić Ewangelię, musi być medialny, gdyż w ten sposób dotrze również do ludzi niepraktykujących. Choć on sam uważa się za człowieka obytego z nowoczesnymi środkami przekazu, to zaskoczyła go zaprezentowana podczas seminarium perspektywa „społecznej rewolucji cyfrowej”. Jest to wyzwanie, które szczególnie mocno odnosi się do duszpasterstwa młodych pokoleń. „Jeżeli my nie nadążymy, nie odczytamy znaków czasu, nie odpowiemy na wyzwania tego czasu, nie będziemy rozwijali środków komunikacji społecznej, to być może zostaniemy na «dworcu», na «peronie», a pociąg sobie pojedzie, a w pociągu ludzie” – dodał abp Kondrusiewicz.

Wśród aktualnych trosk duszpasterskich Kościoła na Białorusi metropolita mińsko-mohylewski wymienia kwestie budowy nowych miejsc kultu oraz księży obcokrajowców. „Wiadomo, że nie mamy wielu świątyń – powiedział abp Kondrusiewicz. – W Mińsku na 300 tys. wiernych są tylko cztery kościoły i dwie kaplice, ale już mamy pięć placów pod ich budowę. Pozwolenia na prace budowlane zostały wydane, ale oczywiście trzeba za tym chodzić, to samo się nie załatwi. Teraz czekam na pozwolenie na wybudowanie niewielkiej kurii. Powinno ono przyjść lada dzień. Także nuncjatura ubiega się o nie. Myślimy, że te sprawy szybko zostaną rozstrzygnięte” – uważa metropolita stolicy Białorusi.

Rozstrzygnięcia natomiast nie widać w „bardzo bolesnej” sprawie księży obcokrajowców. „Obecnie na Białorusi pracuje 440 księży, w tym 280 lokalnych – poinformował abp Kondrusiewicz. – Z tych 260 obcokrajowców prawie wszyscy to Polacy, zaledwie kilku jest z Niemiec i Ukrainy. Sprawa do dzisiaj nie została do końca uregulowana. Ci księża są potrzebni i ja walczę o to, żeby oni tu byli. My, biskupi, mówimy władzom, że ci księża przyjechali tu, by zająć się duszpasterstwem, ale w ubiegłym roku nie przedłużono wizy czterem księżom i czterem siostrom. Udało się dojść do porozumienia z władzami, że jeżeli ja dam kandydata na miejsce księdza, któremu nie przedłużono wizy, to ta prośba będzie rozpatrzona. Jeden ksiądz sam wyjechał, więc na to miejsce otrzymałem już w ubiegłym tygodniu innego kapłana”.

Mimo trudności abp Tadeusz Kondrusiewicz jest dobrej myśli co do przyszłości Kościoła na Białorusi. Zaznacza, że nawet jeśli w oficjalnych relacjach z władzami nie wszystko jest w porządku, to mały krok do przodu został już zrobiony.

jp/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.