Afrykańskie przygotowania na przyjęcie Ojca Świętego
Za cztery dni rozpocznie się pierwsza afrykańska podróż Benedykta XVI. Zarówno w Kamerunie,
jak i Angoli trwają ostatnie przygotowania. O pielgrzymce informują miejscowe media,
a lokalne władze starają się, by jak najwięcej ludzi mogło wziąć udział w spotkaniu
z Papieżem.
Afrykański rytm przygotowań różni się znacznie od europejskiego.
Trudno mówić, że wszystko jest już zapięte na ostatni guzik. Nad brzegiem oceanu,
w Luandzie buldożery dopiero wyrównują plac, na którym sprawowana będzie główna papieska
Msza dla ponad 2 mln Angolczyków. Stan przygotowań nikomu nie spędza jednak snu z
powiek, wszyscy są bowiem przekonani, że mimo dużej dozy improwizacji wszystko wypadnie
doskonale.
W stolicy Kamerunu, Jaunde, też trudno zauważyć, że za parę dni
przybędzie tu Benedykt XVI. Jednak, jak podkreśla s. Nazariusza ze zgromadzenia Sióstr
Duszy Chrystusowej, w kościołach trwa specjalna modlitwa o owoce pielgrzymki. „Rozpoczęliśmy
w parafii specjalną nowennę, by wszystko poukładało się jak najlepiej. Ludzie są bardzo
zadowoleni i cieszą się, że ktoś do nich przyjedzie, ktoś ich odwiedzi i że to jest
ich Ojciec” – powiedziała s. Nazariusza.
Przygotowania do pielgrzymki mają
też swój zewnętrzny wymiar. Kobiety uczestniczące w spotkaniach z Papieżem ubrane
będą w specjalne afrykańskie stroje, tzw. „panie”. „Jest to materiał z wymalowanym
Ojcem Świętym i podpisem, że to jest papieska pielgrzymka. Ludzie noszą to jako sukienki,
jako ubranie. Czasem też służy to jako obrus na stół, w zależności od tego, kto jakie
ma pomysły” – powiedziała s. Nazariusza.
Benedykt XVI będzie tylko w stolicy
Kamerunu, dlatego też władze prowincji, na terenie której leży Jaunde, organizują
dla chętnych specjalny transport, by jak najwięcej ludzi mogło choć przez chwilę spotkać
się z Papieżem.