Pogłębia się kryzys polityczny na Madagaskarze. 11 marca doszło do bezkrwawego przewrotu
w malgaskiej armii. Wojskowi sami mianowali nowego szefa sztabu generalnego. Tym samym
coraz bardziej osłabia się realna władza prezydenta kraju Marca Ravalomanany, któremu,
formalnie rzecz biorąc, powinna podlegać armia. W chwili obecnej trudno przewidzieć,
jak decyzja wojskowych wpłynie na negocjacje między coraz mniej popularnym prezydentem
i liderem opozycji, Andrym Rajoeliną, który domaga się jego ustąpienia z urzędu. Jeszcze
wczoraj metropolita Antananarywy deklarował gotowość prowadzenia mediacji między zwaśnionymi
stronami. Abp Odon Arsène Razanakolona zaznaczył przy tym, że prezydent nie respektuje
przyjętych warunków negocjacji, a w kraju narusza się wolność słowa i zastrasza społeczeństwo.