Audiencja ogólna: katecheza o św. Bonifacym – apostole Niemiec
W katechezie na dzisiejszej audiencji Papież mówił o św. Bonifacym, apostole ludów
germańskich. Był on benedyktynem urodzonym w Anglii w 675 r. Na chrzcie otrzymał imię
Winfryd. Starannie wykształcony, w wieku 30 lat przyjął święcenia kapłańskie. Papież
Grzegorz II zlecił mu misję ewangelizacji pogan. Po święceniach biskupich był wyjątkowym
pasterzem i misjonarzem Galii, Hesji, Turyngii, Bawarii i terenów na wschód od Renu.
Ustanowił
szereg biskupstw, wspierał zakładanie licznych klasztorów, które były później ośrodkami
życia duchowego i kultury religijnej, odbył wiele synodów, dokonał reformy duchowieństwa
i ważnych sfer życia Kościoła. Był oddanym współpracownikiem kolejnych papieży: Grzegorza
III, Zachariasza, Stefana II. Pod koniec życia osiadł w Moguncji. W 753 r. podjął
ponownie pracę misyjną wśród Fryzów, z rąk których, wraz z towarzyszami, rok później,
poniósł śmierć męczeńską. Pozostawił po sobie bogatą spuściznę intelektualną: listy
pasterskie, traktaty, kazania, poezje. Św. Bonifacy został pochowany w Fuldzie, która
stała się ośrodkiem jego kultu.
Benedykt XVI podkreślił, że współcześni katolicy,
których wiara niejednokrotnie jest letnia i zbiurokratyzowana, mogą się od św. Bonifacego
uczyć przyjmowania Słowa Bożego za podstawowy punkt odniesienia. Jest on przykładem
żarliwej miłości Kościoła, odpowiedzialności za jego przyszłość i troski o jedność
wokół Następcy Piotra. Szerzenie Dobrej Nowiny łączył z ewangelizacją kultury, czym
przyczyniał się do prawdziwego postępu.
„Zawsze robiła na mnie wrażenie jego
gorliwość, z jaką podchodził do Ewangelii – powiedział Papież. – W wieku 40 lat zostawia
piękne życie mnicha i profesora, by nieść Ewangelię ludziom prostym, poganom. W wieku
niemal 80 lat jedzie tam, gdzie spodziewa się swego męczeństwa, by głosić Ewangelię.
Porównując ten jego ogień wiary, gorliwość ewangeliczną z naszą wiarą często letnią
i zbiurokratyzowaną, widzimy, co mamy robić i jak odnowić swoją wiarę, by ofiarować
cenną perłę Ewangelii naszym czasom”.
Wśród pielgrzymów na Placu św. Piotra
był 58-letni Giampiero Steccato z Piacenzy we Włoszech, od ponad 10 lat całkowicie
sparaliżowany. Przekazał on Papieżowi niezwykły list o swej miłości do życia, które
kocha jako owoc woli Bożej i za które nieustannie Bogu dziękuje.