2009-03-02 17:47:19

U źródeł soborowego przełomu


Paweł VI – kontynuator Soboru

Kiedy 3 czerwca 1963 r. umierał Jan XXIII, wielu ludzi pytało o dalsze losy rozpoczętego przez niego Soboru, a także dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Umierający papież otoczony był powszechną miłością. Modliło się za niego także wielu żydów. Przypomniał o tym Jan Paweł II, odwiedzając ponad 20 lat później (13 kwietnia 1986 r.) rzymską synagogę.

„W noc, która poprzedziła śmierć papieża Jana – powiedział – główny rabin Rzymu Elio Toaff przyszedł z grupą wiernych Żydów na plac św. Piotra, by wmieszany w tłum katolików i innych chrześcijan modlić się i czuwać, niejako pragnąc dać – w sposób milczący, ale jakże skuteczny – świadectwo wielkości ducha tego papieża, otwartego na wszystkich bez różnicy, a szczególnie na braci Żydów”.

21 czerwca 1963 r., w niecałe trzy tygodnie po śmierci Jana XXIII, papieżem wybrany został 65-letni arcybiskup Mediolanu, kard. Giovanni Battista Montini – odtąd Paweł VI. Pochodzący z diecezji Brescia na północy Włoch, po studiach w Rzymie ks. Montini wszedł do papieskiej służby dyplomatycznej. W 1923 r. był sekretarzem nuncjatury w Warszawie. Po powrocie do Rzymu pracował w watykańskim sekretariacie stanu, będąc równocześnie duszpasterzem inteligencji. W 1930 r. sekretarzem stanu został dotychczasowy nuncjusz apostolski w Niemczech, kard. Eugenio Pacelli. Ks. Montini stał się wkrótce jednym z jego najbliższych współpracowników, a od 1937 r. jego zastępcą jako substytut. Gdy po śmierci Piusa XI kard. Pacelli został papieżem, był stale u jego boku, a od 1944 r. przez 10 lat stał faktycznie na czele Sekretariatu Stanu aż do nominacji na arcybiskupstwo mediolańskie. Podczas wojny był świadkiem i współuczestnikiem pomocy udzielanej przez Piusa XII Żydom.

Mianowany kardynałem w 1958 r., zaraz na pierwszym konsystorzu Jana XXIII, abp Montini brał czynny udział w przygotowaniach do Soboru jako członek komisji głównej i w obradach jego pierwszej sesji. Po śmierci papieża już na żałobnym nabożeństwie w Mediolanie podkreślił konieczność podjęcia jego dziedzictwa. Wybrany jego następcą, potwierdził to zaraz w pierwszym orędziu.

„Papieskiego posługiwania – powiedział – znamienitszej jakby części słusznie domaga się dalsze prowadzenie Soboru Watykańskiego II, ku któremu kierują oczy wszyscy ludzie dobrej woli. To będzie najważniejsze dzieło, do którego wszelkich zgoła sił naszych przyłożymy, tym zamysłem kierowani, by Kościół katolicki, co na kręgu ziemi jaśnieje jako «znak wzniesiony narodom dalekim», wszystkich ku sobie przywiódł ludzi majestatem swej istoty, bujnym zapałem swej młodości, odnową struktur, różnoraką wielością swych członków pochodzących z «wszelkiego pokolenia i języka, i ludu, i narodu»”.

W niecały tydzień po zakończeniu konklawe podano do wiadomości, że Paweł VI drugą sesję soborową rozpocznie 29 września – a więc tylko dwa tygodnie później, niż planował jego zmarły poprzednik. Uchwalono na niej dwa pierwsze dokumenty Soboru: konstytucję o liturgii i dekret o środkach społecznego przekazu. Projekt dotyczący żydów miał jednak wielu przeciwników, zwłaszcza wśród biskupów z nie uznających wówczas państwa Izrael krajów arabskich. Tak więc na soborowych dyskusjach o takich ściśle religijnych kwestiach, jak stosunek Kościoła do judaizmu czy dialog z jego wyznawcami, zaciążyły również tarcia polityczne. Te same uwarunkowania odbiły się na podróży Pawła VI do Ziemi Świętej, w czasie której – w styczniu 1964 r. – odwiedził on również państwo żydowskie.

A. Kowalski








All the contents on this site are copyrighted ©.