Nigeryjscy chrześcijanie potępiają bierność tamtejszych władz w czasie kolejnych
chrześcijańsko-muzułmańskich zamieszek, do jakich doszło w ubiegły weekend w mieście
Bauchi na północy kraju. Zginęło w nich 11 osób, spalono 12 świątyń. Jak podają agencje,
podłoże zajść nie było religijne, lecz społeczne. Pretekstem konfliktu był podział
uprawnej ziemi. Zdaniem Stowarzyszenia Chrześcijan w Nigerii władze nie podjęły na
czas niezbędnych środków bezpieczeństwa. Sam prezydent do dziś nie zajął stanowiska
w tej sprawie. W związku z tym, że państwo nie jest w stanie zapewnić swym obywatelom
bezpieczeństwa, Stowarzyszenie Chrześcijan w Nigerii domaga się powszechnego pozwolenia
na posiadanie broni przez wszystkich dorosłych Nigeryjczyków. Zamieszki międzyreligijne
potępił też tamtejszy Muzułmański Ośrodek Spraw Publicznych, podkreślając, że są one
jawnym złamaniem zasad wyznawanych zarówno przez chrześcijan, jak i wyznawców islamu.