2009-02-20 16:59:01

Korea: pogrzeb wielkiego kardynała


Narodowym wydarzeniem stał się w Korei pogrzeb kard. Stephena Kima Sou-hwana. Koncelebrowanej Eucharystii w seulskiej katedrze przewodniczył 20 lutego jego następca na stolicy biskupiej i zarazem papieski legat na pogrzeb, kard. Nicholas Cheng Jin-suk. Świątynia nie pomieściła wszystkich chcących uczestniczyć w liturgii. Rzesze wiernych zgromadziły się także na zewnątrz, śledząc jej przebieg na ekranach telewizyjnych.

„Był świętym niczym blask świecy między nami” – powiedział w homilii kard. Cheong. Podkreślił, że zmarły purpurat poświęcił życie miłości do Boga i swego narodu. Uczestniczący w Mszy premier Korei Han Seung-soo odczytał przesłanie prezydenta. Lee Kim nazwał pierwszego koreańskiego kardynała „wielkim filarem” kraju, o którym pamięć pozostanie w sercach na zawsze. Po Mszy trumnę z ciałem purpurata przewieziono na cmentarz katolickich księży w Yonjin pod Seulem, gdzie odbył się pogrzeb.

Kard. Stephen Kim Sou-hwan zmarł w poniedziałek, w wieku niemal 87 lat. W ciągu pięciodniowej żałoby seulską katedrę, gdzie wystawione było jego ciało, odwiedziło blisko 400 tys. wiernych. Chcąc oddać hołd kardynałowi wiele osób, mimo chłodu, czekało w ponad dwukilometrowych kolejkach. Koreańczycy opłakują w nim zarówno duchowego przywódcę, jak też niezłomnego obrońcę praw człowieka i demokracji z czasów dyktatury wojskowej. Przebywająca z wizytą w Korei amerykańska sekretarz stanu Hilary Clinton podkreśliła na konferencji prasowej, że kard. Kim był duchowym autorytetem nie tylko dla Koreańczyków, ale dla całego świata.

Tymczasem pierwszym „cudem” kard. Kima obserwatorzy nazwali ponad trzykrotny wzrost w Korei liczby ludzi deklarujących wolę zostania dawcami organów. Jedynie do zajmującej się tym pozarządowej organizacji „Jedno ciało, jeden Duch” zgłosiło się od wtorku po sto osób, a nie jak bywało wcześniej po 30 dziennie. Agencja AsiaNews przypomina, że przy okazji Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Seulu kard. Kim zainaugurował wśród katolików ruch ofiarowania narządów bliźnim w duchu naśladowania miłości Chrystusa. Sam wówczas spisał odpowiedni testament. Również podczas ostatniej choroby przypomniał lekarzowi wolę donacji swoich oczu. „Liczba ludzi, którzy wyrazili chęć ofiarowania narządów w ostatnich dniach jest trzykrotnie, a nawet czterokrotnie wyższa” – potwierdził urzędnik koreańskiego Programu Dawców Organów.

jp/ ap, asianews








All the contents on this site are copyrighted ©.