2009-02-09 09:59:30

Australia: tragiczne pożary w Wiktorii


330 tys. hektarów pogorzeliska i ponad 130 ofiar śmiertelnych – to tragiczny, choć jeszcze niepełny bilans pożarów w australijskim stanie Wiktoria. Przyczyny bada specjalna komisja, jednak zdaniem miejscowych władz w większości chodzi o podpalenia. Na skalę kataklizmu wpłynęły panujące obecnie w Australii ekstremalne warunki klimatyczne przypisywane globalnemu ociepleniu.

Niespotykane dotychczas pożary w najbardziej zaludnionym stanie Wiktoria wstrząsnęły ludnością całej Australii. Poprzedziły je upalne dni. Doświadczeni w częstych pożarach Australijczycy zdawali sobie doskonale sprawę z ogromnego zagrożenia, z jakim przyszło im się zmierzyć w ubiegłą sobotę. Długo wcześniej zapowiadano bowiem temperaturę sięgającą 45 stopni Celsjusza przy jednoczesnym tropikalnym wichrze wiejącym z gorącej północy. Zapowiadano też raptowną zmianę pogody pod koniec tego trudnego klimatycznie dnia.

Mimo ogromnej ostrożności z ogniem, do jakiej mieszkańcy piątego kontynentu są przyzwyczajeni, pierwszy pożar wybuchł tuż przed południem około 60 km na północ od Melbourne w miasteczku Kilmore. Późnym popołudniem płonęły już ogromne połacie w kilku różnych regionach. Porywisty wiatr roznosił z niespotykaną siłą płonące żagwie, a siła ognia dochodziła do dwudziestu tysięcy kilowatów na jeden metr, nie dając żadnej szansy najwytrawniejszym strażakom.

Gwałtowność i szybkość żywiołu pochłaniała ogromne przestrzenie, niszcząc po drodze farmy, miasteczka i malownicze kurorty. W okolicach Eildon zanotowano śmiercionośny wiatr o sile 75 km na godzinę. Urokliwe miasteczka, położone wśród australijskich lasów, jak Marysville czy Kinglake, wypalone zostały doszczętnie.

9 lutego, mimo znacznego ochłodzenia powietrza, nadal płoną australijskie lasy, zagrażając następnym osiedlom i miastom. Dotychczas ogień pochłonął 330 tys. ha. Walczy z nim ponad 7 tys. wytrawnych strażaków. Liczba śmiertelnych ofiar sięgnęła 131 osób (dane z 9 lutego, godz. 16:30 czasu lokalnego). Istnieją uzasadnione obawy, że jeszcze znacznie wzrośnie. Setki poparzonych i rannych zapełniają liczne szpitale. Tysiące pogorzelców szuka schronienia. Cały kraj mobilizuje się w natychmiastowej pomocy. Rozmiary i gwałtowność tych nadal trwających w Wiktorii tragicznych pożarów szokują nas wszystkich.

Specjalną kampanię modlitw w intencji ofiar pożarów oraz ratowników podjęły Kościoły w Australii. Działa także pomoc humanitarna dla pogorzelców (akcja „Bushfire appeal”). Na bieżąco zbierane są nań fundusze, które w przypadku sum większych niż 2 dolary australijski rząd zwolnił od podatków. W przygotowaniu jest już projekt strukturalnej pomocy na odbudowę spalonych domostw i świątyń. Tymczasem do dyspozycji poszkodowanych oddano kościelne ośrodki duszpasterskie i edukacyjne. Chrześcijańskie organizacje charytatywne współpracują także w akcji oddawania krwi dla rannych.

ks. Wiesław Słowik SJ, Melbourne, jp, tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.