Instytut Ekumeniczny w Bossey – dążenie do jedności w teorii i praktyce. Rozmowa z
Renatą Nehring
Poprzez studia i codzienne życie uczą się ekumenizmu. Na chrześcijan różnych wyznań
zainteresowani zgłębianiem tej tematyki otwarty jest Instytut Ekumeniczny w Bossey
koło Genewy. Jego studenci, na zaproszenie kard. Waltera Kapsera, przebywają z wizytą
w Rzymie. Czym jest ten Instytut i na czym polega specyfika specjalizacji, którą proponuje?
Ks. Tadeusz Cieślak zapytał o to jedną z doktorantek, Renatę
Nehring.
Renata Nehring: Instytut Ekumeniczny w
Bossey należy zarówno do Uniwersytetu w Genewie, jak i Światowej Rady Kościołów. Studiują
tam ludzie z całego świata, w większości teologowie, chcący zdobyć specjalizację ekumeniczną.
Łącznie jest nas ok. 50 osób. Mieszkamy razem, czyli mamy okazję wzajemnie się poznawać,
jak i dzielić swą wiarą. Równocześnie w ciągu tygodnia prowadzone są wykłady z historii
ekumenizmu, czyli wszystkich wyznań chrześcijańskich. Ja wybrałam seminarium na temat
teologii ekumenicznej oraz ekumeniczną hermeneutykę biblijną, czyli wspólne studiowanie
Pisma Świętego. Pierwszy etap nauki to tzw. „graduate school”, który właśnie skończyliśmy
zdając egzaminy. Jeszcze w lutym rozpoczniemy kolejny etap: dla niektórych – pisania
pracy magisterskiej z ekumenizmu, a dla innych pierwszy rok doktoratu, też w temacie
ekumenicznym.
- Pani przeszła już etap magisterski…
Renata
Nehring: Przeszłam go w Polsce i już jestem teologiem. Obecnie rozpoczynam specjalizację
na poziomie doktoratu. Szczególnie interesuję się współpracą Kościoła katolickiego
ze Światową Radą Kościołów. Kościół katolicki nie jest oficjalnym członkiem Rady,
ale z nią współpracuje. Jest to temat do bardzo ciekawy do zgłębiania.
-
Z jakiego punktu widzenia: tylko teologicznego, czy prawnego, historycznego…?
Renata
Nehring: Wydaje mi się, że praca ta będzie miała charakter też i historyczny,
ponieważ jednym z pierwszych etapów będzie przebadanie dokumentów dotyczących tej
współpracy, a także ukazanie przyczyn, dla których Kościół katolicki nie zdecydował
się na oficjalne członkowstwo w Radzie. Najciekawsza jednak część pracy będzie poświęcona
dialogowi między Kościołem katolickim a Światową Radą Kościołów, ponieważ w jednej
z jej komisji bierze udział 10 przedstawicieli Kościoła katolickiego, mających prawa
pełnych członków.
- Teraz cała grupa studentów z Bossey przebywa w Rzymie.
Co to jest za wizyta?
Renata Nehring: Przyjechaliśmy na zaproszenie
kard. Waltera Kaspera, któremu jesteśmy bardzo wdzięczni za możliwość pobytu. Jest
to tzw. studyjna wizyta w Rzymie, gdzie poznajemy zaangażowanie Watykanu na rzecz
jedności. Codziennie mamy spotkania z pracownikami Papieskiej Rady ds. Popierania
Jedności Chrześcijan, odpowiedzialnej za współpracę Kościoła katolickiego i Światowej
Rady Kościołów. Jest to czas wartościowy, gdyż jesteśmy wspólnotą ludzi z różnych
wyznań chrześcijańskich. Przede wszystkim ten pobyt jest bardzo ciekawy dla ludzi,
którzy nie są katolikami, a do Rzymu przyjechali po raz pierwszy. Odkrywają tu Kościół
katolicki, byli na audiencji z Ojcem Świętym, pierwszy raz odwiedzili katakumby czy
rzymskie bazyliki: miejsca wiary i naszych wspólnych korzeni.
- A jak
z kolei katolik odnajduje się w takim środowisku, które np. dla Polaków nie
jest tak oczywiste ani codzienne?
Renata Nehring: Jest to wielki
czas łaski dla mnie w Bossey. Będąc w tej międzynarodowej wspólnocie, zaczynam lepiej
rozumieć różnice między naszymi wyznaniami. W czasie studiów wielokrotnie miałam okazję
dzielić się moją wiarą. Jednocześnie nie jest to studiowanie i poznawanie jakiejś
religii tylko poprzez książki, ale przez spotkanie z drugim człowiekiem. Np. właśnie
poprzez obecność braci prawosławnych pogłębiłam wiedzę na temat Kościoła prawosławnego
i teraz lepiej rozumiem różnice między naszymi Kościołami.
- Różnice, ale
także i zbieżności…
Renata Nehring: Oczywiście. Przede wszystkim,
w czasie jednego z seminariów ekumenicznych, studiowaliśmy tzw. dokument z Limy zatytułowany
„Chrzest, Eucharystia i kapłaństwo”. Mowa jest w nim właśnie o zbieżności, a nie o
różnicach między naszymi Kościołami. To był bardzo duży krok do przodu w naszych dyskusjach,
że właśnie poprzez dokumenty Światowej Rady Kościołów możemy odkrywać to, co nas łączy,
co jest podstawą naszej wiary.
- Często przy okazji dużych spotkań ekumenicznych
możemy się dowiedzieć z mediów o różnych sensacyjnych informacjach,
zwłaszcza dotyczących rozbieżności czy konfliktów pomiędzy poszczególnymi wyznaniami
chrześcijańskimi lub hierarchami. Jak wygląda współistnienie, współżycie na poziomie
intelektualnym w takim instytucie ekumenicznym?
Renata Nehring:
Przede wszystkim jest to bardzo ciekawe doświadczenie, kiedy widzimy, że różnice są
na poziomie teologicznym, a tak naprawdę jesteśmy dziećmi jednego Ojca i wiele nas
łączy: wiara w Jezusa Chrystusa, jedno Pismo Święte. Doświadczamy tego na co dzień
w radości bycia razem. To jest bardzo ważne. Codziennie rano mamy w kaplicy modlitwę,
którą jest przygotowywana przez nas, obecnych tam studentów różnych wyznań z całego
świata. Często okazuje się, że znamy te same pieśni wielbiące Jezusa. Np. pieśni,
które ja śpiewam w polskim kościele na spotkaniach modlitewnych, osoby z Chin czy
z Afryki również śpiewają, tylko w innym języku. To jest dla mnie bardzo radosne doświadczenie.
-
Czy możemy powiedzieć, że taki instytut i obecność w nim studentów z różnych stron
świata i z różnych wyznań jest znakiem nadziei na drodze ku jedności?
Renata
Nehring: Jestem zafascynowana tym miejscem. Myślę, że jest ono może mało znane,
ale bardzo ważne dla dialogu ekumenicznego.