Przed coraz powszechniejszym wykorzystywaniem dzieci do pracy przestrzegają pracujące
w Birmie organizacje pozarządowe. Wzrost tego procederu jest jednym z negatywnych
skutków cyklonu Nargis. Według międzynarodowej organizacji Save the Children po przejściu
cyklonu do szkół nie wróciło ok. 400 tys. dzieci. Wiele z nich rozpoczęło pracę, by
zarobić na utrzymanie rodziny. Szacuje się, że w Birmie dzieci zarabiają siedem razy
mniej niż dorośli. Przeciętna stawka za dzień pracy wynosi niecałe pół dolara. Dzieci
najczęściej zatrudniane są do połowu ryb, jako kelnerzy i pomocnicy na budowie oraz
do pracy w polu.