Chrześcijanom w Gazie trzeba pomóc - rozmowa z abp. Franco
Nuncjusz apostolski w Izraelu odwiedził Strefę Gazy. Abp Antonio Franco sprawował
tam Mszę i przekazał 21 stycznia papieską pomoc jedynej tamtejszej parafii katolickiej.
W czasie konfliktu zginął jeden katolik, ale sporo jest zniszczeń materialnych. Tamtejszym
chrześcijanom, którzy wbrew naciskom by wyjechali chcą pozostać, trzeba to umożliwić
– podkreśla watykański dyplomata.
Abp Franco: Spotkałem przede wszystkim
proboszcza, ks. Manuela Mussalama oraz misjonarki miłości Matki Teresy i to już na
punkcie granicznym. Z nimi pojechałem do parafii, gdzie odprawiłem Mszę. Kościół był
pełny, przybyło niemal dwie trzecie katolików z niewielkiej tamtejszej wspólnoty.
Przekazałem pozdrowienia i zapewnienie o papieskiej modlitwie i solidarności. Mówiłem
o często powtarzanych podczas tej nowej fali przemocy papieskich apelach. Proboszczowi,
który wraz z siostrami zajmie się rozdzieleniem darów, przekazałem też konkretny wyraz
papieskiej solidarności.
- Jaka jest sytuacja tamtejszych katolików w chwili
gdy kończy się ten etap wojny?
Abp Franco: Wspólnota katolicka jest
mała, zabito tylko jednego katolika. Są jednak zniszczenia materialne i to one są
obecnie głównym zmartwieniem.
- Czy były jakieś konkretne prośby kierowane
do Księdza Arcybiskupa odnoście do aktualnych potrzeb?
Abp Franco: Wspólnota
chrześcijańska podlega tam pewnym naciskom wywieranym po to, aby stamtąd wyjechali.
Oni są zdania, że powinni zostać, ale potrzebują pomocy, stworzenia możliwości przeżycia.
Jeśli chodzi o pierwszą pomoc, to najbardziej potrzebują jej rodziny, które ucierpiały
materialnie. Ogólnie chodzi o odbudowę zniszczeń i udział w kosztach utrzymania.
-
Dużą rolę odgrywa solidarność międzynarodowa. Unia Europejska uznała już konieczność
pomocy humanitarnej…
Abp Franco: Ufam, że ona dotrze. Obawy wiążę
ze sposobem jej rozdziału jej wykorzystania, ale z pewnością pomoc napłynie. Jak słyszałem
Włosi już pierwsze transporty przysyłają, nadeśle je też wspólnota międzynarodowa.
Mamy nadzieję, że zostanie to przeprowadzone w taki sposób, aby naprawdę ulżyć potrzebom
ludzi.
- Jaki wpływ, zdaniem Księdza Arcybiskupa, może mieć objęcie prezydentury
w USA przez Baracka Obamę? Istnieją nadzieje z tym wiązane?
Abp Franco:
Mamy nadzieję, żewspólnota międzynarodowa, po tym nowym wstrząsie, zacznie
konkretniej rozważać problemy i spróbuje pomóc stronom konfliktu w ich rozwiązaniu.
-
Czy widać tam u ludzi nadzieję?
Abp Franco: Tak, jest nadzieja.Ludzie chcą ją mieć. Chrześcijanie przede wszystkim pokładają ją w Bogu, a poprzez
Niego, także w ludziach.
- Jaką sytuację zastał Ksiądz Arcybiskup w Strefie
Gazy? Mówi się o zniszczeniach, ale i o wycofaniu wojsk izraelskich...
Abp
Franco: Wojsk nie spotkaliśmy. Widzieliśmy ewidentne zniszczenia i niewielu ludzi
na ulicach.