2009-01-17 17:40:54

Na służbie dzieci i potrzebujących – rozmowa z przełożoną prowincjalną jadwiżanek


Czekałyśmy na ten dzień z utęsknieniem i cieszy nas, że ogłoszenie dekretu zbiega się w czasie ze 150. rocznicą powstania zgromadzenia – mówi s. Franciszka Kozłowska, przełożona prowincji wrocławskiej Zgromadzenia Sióstr św. Jadwigi od Niepokalanej Bogarodzicy Dziewicy Maryi, założonego przez Sługę Bożego ks. Roberta Spiske.

- Czym się siostry jadwiżanki zajmują obecnie? Gdzie jesteście w świecie i w Polsce?

s. Franciszka Kozłowska: Zajmujemy się przede wszystkim pracą wychowawczą wśród dzieci i młodzieży. Ale służymy też wszystkim potrzebującym pomocy. Udzielamy na przykład wsparcia ludziom, którzy przychodzą do nas i proszą o posiłek. W Polsce pracujemy w dwóch prowincjach: wrocławskiej i katowickiej. Wrocław jest w ogóle kolebką zgromadzenia. W tym roku siostry jadwiżanki przygotowują się do jubileuszu 150-lecia istnienia zgromadzenia. Siostry pracują również w Berlinie, tam właśnie znajduje się dom generalny, a także w Danii i Czechach.

- Ile jest jadwiżanek na świecie i w Polsce?

s. Franciszka Kozłowska: Na całym świecie jest nas ponad 300. Dwie trzecie sióstr żyje w Polsce. Placówki należące do prowincji wrocławskiej są zasadniczo rozsiane po Dolnym Śląsku. Prowadzimy tam na przykład duże przedszkole z siedmioma grupami dzieci. Siostry pracują też przy parafiach jako katechetki, zwłaszcza w diecezji legnickiej. Służą również pomocą przy seminariach duchownych w Świdnicy i we Wrocławiu. Natomiast w prowincji katowickiej prowadzą domy opieki społecznej. W samych Katowicach mają dom dziecka. Od ponad 10 lat siostry z tej prowincji posiadają placówkę na Białorusi, w Słucku. To jest nasz teren misyjny.

- Wspomniała siostra o placówce w Danii. Tam katolicy są zdecydowaną mniejszością. Czy to polskie siostry tam pracują?

s. Franciszka Kozłowska: Tak, są to zasadniczo siostry z Polski, a konkretnie z prowincji katowickiej. Rodzimych sióstr jest już bowiem niewiele.

- Czym jest dla zgromadzenia dzisiejszy dekret dotyczący założyciela?

s. Franciszka Kozłowska: Jest to dla nas ogromna radość. Czekałyśmy na to z utęsknieniem. Towarzyszyła temu długa modlitwa, oczekiwanie, ale też przekonanie, że kiedyś to nastąpi, w momencie, który Pan Bóg zaplanował. Wiele razy stawiano nam pytanie, czy decyzja w tej sprawie zapadnie na 150-lecie zgromadzenia, które będziemy obchodzić w czerwcu tego roku. Nie umiałyśmy odpowiedzieć, ale miałyśmy cichą nadzieję, że Pan Bóg przyjdzie z tą radosną wiadomością i że przy tej okazji będziemy mogli zaśpiewać Te Deum. Te uczucia towarzyszyły nam zwłaszcza dzisiaj, kiedy modliłyśmy się przy grobie ojca założyciela. Tym bardziej, że 29 stycznia przypada dzień jego urodzin.

Rozm. ks. J. Polak SJ/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.