Biskupi Iranu rozpoczęli wizytę ad limina. Tamtejszy Kościół, którego początki
tradycja wiąże z działalnością św. Tomasza Apostoła, jest dziś niewielką mniejszością:
na 70 mln mieszkańców tylko 100 tys. jest chrześcijanami. 80 tys. z nich to wierni
Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego. Katolicy należą tam do trzech obrządków: chaldejskiego,
ormiańskiego i łacińskiego. W sumie jest ich ok. 6 tys.
„Dziękujemy Bogu, że
wiara naszej wspólnoty jest żywa. Mamy młodzież zaangażowaną duszpastersko, trafiają
się jeszcze powołania kapłańskie i zakonne” – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Ramzi
Garmou. Benedykt XVI przyjął go dziś wraz z trzema innymi hierarchami z Iranu. Chaldejski
ordynariusz Teheranu wśród wyzwań stojących przed tamtejszym Kościołem wymienił ciągle
postępującą emigrację chrześcijan.
„Tylko Bóg wie, jaka będzie przyszłość
naszego Kościoła. Ufamy, że ci, co pozostaną, dochowają wierności swemu powołaniu
– powiedział abp Garmou. – Zgodnie z konstytucją Islamskiej Republiki Iranu chrześcijanie
są oficjalnie uznawani za mniejszość religijną. Mamy więc wolność kultu i formacji
wiernych w naszych świątyniach. Wyzwaniem, któremu moim zdaniem musimy stawić czoła,
jest pomoc wiernym w przejściu z wiary socjologicznej czy etnicznej, przekazanej przez
rodziców, do wiary będącej autentycznym doświadczeniem duchowym, świadectwem życia
– a więc przede wszystkim darem Ducha Świętego. To przejście jest niezbędne. Dążymy
do niego poprzez spotkania, zebrania, głoszenie słowa. Kolejne wyzwanie to praca na
rzecz jedności chrześcijan. Jesteśmy małą wspólnotą podzieloną na kilka mniejszych.
Po dziś dzień pozostaje to dla nas zgorszeniem. Należy robić co się tylko da, aby
chrześcijanie żyli w jedności, aby ich świadectwo wobec innych było bardziej wiarygodne”.
Zdaniem
chaldejskiego arcybiskupa Teheranu znaczenie Kościoła nie polega na tym, że jest widzialny
czy wielki, ale na jakości jego wiary i świadectwie jego wiernych.