Kard. Bertone: zapowiedź papieskiego apelu i encykliki
Przy okazji Światowego Spotkania Rodzin, rozpoczynającego się 14 stycznia w stolicy
Meksyku, poprzez ten latynoamerykański kraj Benedykt XVI skieruje apel do całej ludzkości
– powiedział kard. Tarcisio Bertone grupie dziennikarzy, głównie meksykańskich. Rozmawiał
on z nimi przed udaniem się do miasta Meksyk jako papieski legat na to spotkanie.
Jak informuje dziennik L’Osservatore Romano (z 12-13 stycznia), watykański sekretarz
stanu w rozmowie z dziennikarzami wskazał, że apel Benedykta XVI ujęty będzie w perspektywie
„nowej koncepcji społeczeństwa, opartej również na bardziej umiarkowanym i solidarnym
stylu życia”. Ten aspekt Papież wprowadzi też do przygotowywanej obecnie encykliki
społecznej, która będzie gotowa jeszcze w pierwszej połowie 2009 r. – powiedział kard.
Bertone.
Publikujemy obszerne fragmenty rozmowy kard. Bertone z dziennikarzami.
Rodzina
stoi w obliczu licznych zagrożeń, również w krajach katolickich, takich, jak Meksyk.
Czym wytłumaczyć te zagrożenia?
Kard. Tarcisio Bertone:
Jest to problem, do którego Papież odniósł się bezpośrednio w swym przemówieniu w
ONZ. W naszych czasach wyolbrzymia się prawa indywidualne, nadaje się im charakter
absolutny, nie licząc się z tym, że mają one oparcie w prawie naturalnym, w naturze
człowieka. Przy tej okazji warto może wspomnieć, że Jan Paweł II planował napisać
encyklikę o prawie naturalnym jako wspólnym mianowniku dla wszystkich kultur, dającym
możliwość dialogu ze wszystkimi kulturami. Prawo naturalne daje mocne oparcie dla
praw, bez ukrywania jednak obowiązków. Prawom odpowiadają bowiem obowiązki. Obchodziliśmy
60-lecie Deklaracji Praw Człowieka. Ale warto by również pomyśleć o karcie powinności
człowieka, a także powinności instytucji religijnych i publicznych. A powracając do
pytania: dziś podkreśla się prawa wyłącznie indywidualne, a nie uznaje się praw rodziny
jako podstawowej i żywej komórki społeczeństwa, będącej czymś pośrednim między jednostką
i państwem. To jest poważny mankament naszych społeczeństw, również społeczeństw najbardziej
rozwiniętych. Musimy to zatem uświadamiać, również politykom. Okazuje się, że nawet
politycy katoliccy nie zawsze są politykami katolickimi.
Jesteśmy świadkami
poważnego kryzysu ekonomicznego, który uderza przede wszystkim w najuboższych.
Jak Stolica Apostolska podchodzi do tego kryzysu?
Kard. Tarcisio Bertone:
Sytuacja światowej gospodarki jest na pewno bardzo poważna. Odczuwają to przede wszystkim
rodziny i kraje najuboższe. Kościół jest tym bardzo zaniepokojony. Papież wielokrotnie
apelował w tej sprawie. Również w Boże Narodzenie mówił o wstrzemięźliwości i solidarności,
do których zobowiązani są wszyscy. Chodzi o to, by całej odpowiedzialności za wyjście
z tego kryzysu nie spychać jedynie na władze polityczne, ekonomiczne, finansowe, na
prezesów banków centralnych. Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni, każdy z osobna:
za tę konkretną wstrzemięźliwość i solidarność. Sam Papież wypowie się jeszcze na
ten temat w encyklice społecznej, którą już kończy i którą opublikuje na pewno w pierwszej
połowie tego roku.
Jak ocenia Ksiądz Kardynał aktualne relacje między Meksykiem
i Stolicą Apostolską?
Kard. Tarcisio Bertone: Myślę, że są dobre,
nawet bardzo dobre. Oczywiście pojawiają się pewne problemy, kiedy parlament narodowy
przyjmuje prawa, które są niezgodne z antropologiczną wizją Kościoła, z podstawowymi
zasadami, których Kościół jest rzecznikiem. A zatem dochodzi niekiedy do konfrontacji,
i to poważnych. Istnieje przecież wolność słowa i wolność religijna, która zobowiązuje
Kościół, jego pasterzy do bycia sumieniem krytycznym w niektórych sytuacjach, w chwilach
przełomowych. Myśli się, że prawo powinno odzwierciedlać przemiany zachodzące w społeczeństwie,
jego obyczaje. I ja to rozumiem. Ale prawodawstwo i państwo muszą być zawsze czynnikiem
wychowawczym. Prawodawstwo, które odstępuje od niektórych podstawowych zasad, przyczynia
się w sposób konkretny do demoralizacji narodu, a zwłaszcza młodych. Bo sugeruje się
ludziom, że dobrym jest to, na co prawo zezwala. Trzeba zatem myśleć, jaki obraz świata,
jakie społeczeństwo kształtuje się tym czy innym prawem. Kościół przypomina, że trzeba
się nad tym dobrze zastanowić.
W Ameryce żyje tak wielu katolików, ponad
połowa wszystkich katolików na świecie. A przy tym to właśnie Ameryka zmaga się z
wielkim problemem sekt. Jak tamtejszy Kościół reaguje na to wyzwanie?
Kard.
Tarcisio Bertone: Trzeba tu powiedzieć, że sekty pochodzą zazwyczaj z Ameryki
Północnej. I w tej kwestii mam dwa spostrzeżenia, które są może dość surowe, ale trzeba
o tym powiedzieć. Po pierwsze, sekty mają pieniądze i tymi pieniędzmi kupują sobie,
niestety, sumienia. Po drugie, są głosicielami łatwych rozwiązań. Sekty nie są ewangeliczne.
Bo Kościoły i wspólnoty chrześcijańskie głęboko zakorzenione w Słowie Bożym charakteryzują
się inną postawą i umiejętnością podjęcia dialogu. Sekty natomiast są bardzo agresywne
i na wszystko mają łatwe recepty. Dlaczego tak wielu katolików daje się zwieść sektom?
Często właśnie ze względu na swoje ubóstwo i na konkretne potrzeby materialne. Niekiedy
przyczyną jest też ich ignorancja. Trzeba zatem odzyskać straty nową katechezą, bardziej
skuteczną. Wielka misja kontynentalna, którą zainicjowano w Aparecidzie, ma na celu
nie tylko umocnienie wiary w tych, którzy trwają w Kościele, ale również odzyskanie
tych katolików, którzy zostali wciągnięci do sekt.