Bilans społecznej obecności Kościoła na Kubie jest pozytywny; potrzeba natomiast
większego wysiłku w dziedzinie ewangelizacji. W taki sposób miniony rok podsumował
arcybiskup Hawany, kard. Jaime Ortega Alamino. Zdaniem purpurata najwięcej do życzenia
przedstawiają takie dziedziny, jak edukacja i środki przekazu.
Paradoksalnie
na korzystny bilans kościelnego zaangażowania socjalnego wpłynął pogłębiający się
kryzys gospodarczy, z którym zbiegły się tragiczne klęski żywiołowe: huragany i powodzie,
jakie ostatnio nawiedziły Karaiby. Zmusiło to kubański reżim do rozluźnienia polityki
wewnętrznej i do pewnego otwarcia się na świat. Dzięki temu mogła ostatnio, za pośrednictwem
miejscowej Caritas, dotrzeć do 4 tys. rodzin poszkodowanych przez żywioł amerykańska
pomoc w postaci żywności, środków czystości i ziarna. Rekordowa jak na kubańskie warunki
pomoc kościelna objęła również środki medyczne, ubrania oraz blachy cynkowe na pokrycie
zniszczonych przez huragan dachów. Akcja Caritas zmobilizowała także ochotniczą współpracę
lokalnych wspólnot katolickich.
Jak stwierdził kard. Ortega, w sytuacji kryzysu,
biedy i nierówności Kościół ma poprzez solidarność dawać nadzieję wbrew rozpowszechnionemu
egoizmowi. Zdaniem purpurata potrzeba jednak większej swobody dla wykonywania tej
misji. „Niewątpliwe dobro, jakim jest rozdział Kościoła od państwa, nie może oznaczać
rozdziału Kościoła od społeczeństwa” – powiedział kubański purpurat. Jego zdaniem
dotyczy to stałej i adekwatnej obecności w szkolnictwie i środkach przekazu. Arcybiskup
Hawany wyraził nadzieję, że w przyszłości Kościół będzie mógł w większym stopniu przyczyniać
się do postępów w różnych dziedzinach życia publicznego Kuby.