U źródeł soborowego przełomu: Kościół a włoskie ustawy rasowe
Minioną niedawno 70. rocznicę ogłoszenia we Włoszech faszystowskich „ustaw rasowych”
upamiętniono 16 grudnia w Rzymie specjalną konferencją. Odbyła się ona w gmachu włoskiego
parlamentu na Montecitorio, gdzie przed 70 laty przyjęto prawodawstwo skierowane przeciw
Żydom. Przy tej okazji przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini nazwał je
„wstydliwą kartą włoskiej historii” i jedną z najmroczniejszych chwil w dziejach narodu.
Powiedział także:
„Faszystowska ideologia sama nie wyjaśnia hańby ustaw rasowych.
Trzeba pytać, dlaczego włoskie społeczeństwo jako całość dostosowało się do antyżydowskiego
prawodawstwa i dlaczego, prócz pewnych świetlanych wyjątków, nie odnotowano szczególnych
przejawów oporu. Nawet, co z przykrością stwierdzam, ze strony Kościoła katolickiego”.
Jednak
w tym, co dotyczy Kościoła, Fini minął się z prawdą. Zwrócili na to od razu uwagę
badacze kościelnej historii tego okresu, którzy przypomnieli natychmiastowe reakcje
Kościoła, a zwłaszcza papieża Piusa XI. Znany jezuicki historyk o. Giovanni Sale na
łamach tygodnika Famiglia Cristiana wprost zarzucił włoskiemu politykowi zamaskowaną
próbę wybielenia faszyzmu przez zrzucenie odpowiedzialności za jego winy na całe społeczeństwo
i Kościół. Przypomnijmy tu, że obecny przewodniczący Izby Deputowanych działał przez
wiele lat w skrajnie prawicowym Włoskim Ruchu Społecznym, który otwarcie bronił faszystowskiej
przeszłości. Stając na jego czele, Gianfranco Fini doprowadził z czasem to ugrupowanie
do zmiany nazwy i odcięcia się od wielu błędów Mussoliniego, w tym także od przejętego
z ideologii hitlerowskiej antysemityzmu. Przytoczone przemówienie idzie wprawdzie
po linii zerwania ze złym dziedzictwem faszyzmu. Pod wielu względami należy je cenić
– uważa prof. Andrea Riccardi z rzymskiej Wspólnoty św. Idziego. Nie można jednak
zarzucać Kościołowi, że nie opierał się ustawom rasowym. Czynił to zarówno wówczas,
gdy je wprowadzano, jak i później, kiedy niósł pomoc Żydom podczas niemieckiej okupacji
Włoch.
Obszerną, archiwalnie udokumentowaną odpowiedź na podniesiony przez
Finiego zarzut opublikował w dzienniku L’Osservatore Romano z 20 grudnia 2008 r. bp
Sergio Pagano. Prefekt Tajnego Archiwum Watykańskiego już w tytule artykułu przytacza
słowa, które w związku z ogłoszeniem ustaw rasowych wypowiedział Pius XI: „Jestem
naprawdę rozgoryczony – jako papież i jako Włoch”.
Bp Pagano zwraca uwagę,
że zwłaszcza od kiedy Archiwum Watykańskie w pełni udostępniło w 2006 r. dokumenty
z okresu pontyfikatu Achille Rattiego, prawda o reakcji Kościoła na ustawy rasowe
jest historykom dobrze znana. Ukazano ją w najnowszych publikacjach. Reakcja Piusa
XI była ostra. Również Pius XII, choć działając w trudniejszych warunkach stosował
inną taktykę dyplomatyczną, zachował krytyczną postawę swego poprzednika wobec rasizmu
i totalitaryzmu. Zresztą wcześniej przez blisko 10 lat kard. Eugenio Pacelli ściśle
z nim współpracował jako sekretarz stanu. Jego notatki ze stałych audiencji, będące
tego świadectwem, mają być wkrótce opublikowane.
Prefekt Tajnego Archiwum Watykańskiego
przypomina, że już 13 kwietnia 1938 r. Kongregacja Seminariów i Uniwersytetów wydała
okólnik do wszystkich biskupów oraz rektorów i przełożonych uczelni, zalecający odpieranie
szerzonych wówczas teorii rasistowskich. Równocześnie papież starał się wpłynąć na
Mussoliniego, niestety coraz bardziej zbliżającego się do Hitlera. Kiedy w maju 1938
r. wódz włoskiego faszyzmu gościł go w Rzymie, papież, by uniknąć spotkania z niemiłym
gościem, udał się nieoczekiwanie do Castelgandolfo, gdzie wcześniej nigdy poza okresem
letnim nie przebywał. Po powrocie zlecił w czerwcu, by amerykański jezuita, o. John
La Farge, przygotował pierwszą redakcję encykliki potępiającej rasizm. 15 lipca na
audiencji dla grupy sióstr zakonnych – w dzień po ogłoszeniu przez dziesięciu włoskich
uczonych „Manifestu rasistowskiego” – wspomniał o realnym niebezpieczeństwie apostazji,
podkreślając, że „katolicki znaczy powszechny”, a dyskryminacja rasowa niezgodna jest
z wiarą. Podobnie potępił rasizm i nacjonalizm, przemawiając 21 lipca do asystentów
Akcji Katolickiej. A tydzień później mówił do alumnów Kolegium Rozkrzewiania Wiary:
„Zapomina
się, że cały rodzaj ludzki jest tylko jedną wielką, powszechną ludzką rasą. Nie można
jednak zaprzeczyć, że w tej powszechnej rasie jest też miejsce na poszczególne rasy,
jak i narodowości jeszcze bardziej szczegółowo zróżnicowane. Można spytać, dlaczego
Włochy miałyby naśladować Niemcy. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu, jeśli chce się
uniknąć poważnych niebezpieczeństw, grożących między innymi utratą własnego imienia
i pojęcia rzeczy”.
Przemówienie, które ukazało się 30 lipca na łamach L’Osservatore
Romano, wzbudziło gniew Mussoliniego. Faszystowskie władze zakazały jego publikacji
uniwersytetowi katolickiemu w Mediolanie. Natomiast organizacje żydowskie wyrażały
wdzięczność papieżowi. Alliance Israélite Universelle pisała:
„Dziś przemówił
Rzym – to znaczy najwyższy autorytet moralny w cywilizowanym świecie. Alliance Israélite
cieszy się, mogąc z wyrazami nadziei złożyć hołd tak wzniosłej wypowiedzi”.
W
okresie od września do listopada 1938 r. wydano we Włoszech szereg ustaw dotyczących
rasy. Pierwsza, z 5 września, zakazywała – pod sam koniec wakacji – powrotu do szkół
państwowych żydowskim uczniom i nauczycielom. Następnego dnia Pius XI, przyjmując
pielgrzymkę katolickiej rozgłośni radiowej z Belgii, zaimprowizował słowa, które obiegły
świat, choć ich w publikacjach watykańskich nie zamieszczono, bo spontanicznych papieskich
uzupełnień z góry przygotowywanych tekstów wówczas tam nie odnotowywano:
„Abrahama
określa się jako naszego patriarchę, naszego przodka. Antysemityzm to odrażający ruch,
z którym my, chrześcijanie, nie powinniśmy mieć nic wspólnego. Antysemityzm jest niedopuszczalny.
Duchowo wszyscy jesteśmy Semitami”.
Trzy dni później – jak notował w swych
zapiskach kard. Pacelli – papież kazał o. Pietro Tacchi Venturi SJ poinformować Mussoliniego
o głębokim smutku, jakim go napełnia uleganie Włoch niemieckiemu antysemityzmowi.
O. Tacchi Venturi, wybitny jezuicki historyk zaprzyjaźniony z Mussolinim, służył jako
pośrednik między nim a Watykanem. Okazało się to skuteczne w obronie Akcji Katolickiej
przed atakami faszystów, ale w kwestii ustaw rasistowskich było bezowocne. Jak zanotował
prał. Domenico Tardini, przyszły kardynał sekretarz stanu, 23 października jezuita
powiadomił Piusa XI, że władze będą karać księży za śluby niezgodne z włoskim prawem.
A ustawy rasowe zabraniały Włochom małżeństw nawet z katolikami żydowskiego pochodzenia.
Godziło to wprost w konkordat, który zobowiązywał państwo do przestrzegania w sprawach
małżeńskich norm prawa kanonicznego. Jednak rząd w kwestiach rasy nie był skłonny
do żadnych ustępstw. Faszystowskie Ministerstwo Kultury Ludowej zabroniło czasopismom
publikacji jakichkolwiek krytyk rasizmu, i to także niemieckiego. Słysząc te rzeczy,
papież powiedział:
„Ależ to absurdalne! A ja się wstydzę... wstydzę się, że
jestem Włochem. I proszę, by ojciec powiedział o tym Mussoliniemu! Ja, nie jako papież,
ale jako Włoch wstydzę się! Naród włoski stał się stadem głupich owiec. Będę mówił,
nie będę się bał. Zależy mi na konkordacie, ale jeszcze bardziej chodzi mi o sumienie.
Nie proszę też Mussoliniego, by bronił Watykanu. Choćby plac był pełen ludzi, nie
będę się bał! Jestem naprawdę rozgoryczony – jako papież i jako Włoch!”.
W
artykule opublikowanym przed dwoma tygodniami w L’Osservatore Romano prefekt Archiwum
Watykańskiego nawiązuje do pojawiającej się czasem opinii, że Pius XI w walce z ideologiami
totalitarnymi był osamotniony. Bp Pagano przyznaje, że pewni ludzie Kościoła nie byli
tak odważni i „profetyczni” jak papież. Wymienia takich duchownych, jak ówczesny nuncjusz
we Włoszech, abp Francesco Borgongini Duca, o. Agostino Gemelli OFM, wspomniany już
o. Tacchi Venturi SJ czy niektórzy inni jezuici piszący wtedy w La Civiltà Cattolica.
Jego zdaniem dążyli oni w dobrej wierze do złagodzenia starcia z faszyzmem, by osiągnąć
w ten sposób zmianę jego stanowiska w kwestiach rasowych, ale nie dostrzegali – tak
jak papież – niebezpieczeństw wiążących się z faszystowską doktryną rasy. Byli jednak
włoscy biskupi, którzy w uroczystość Objawienia Pańskiego 1939 r. – dokładnie 70 lat
temu – zajęli wyraźne stanowisko przeciw dyskryminacji rasowej Żydów. Uczynili to
kardynałowie Ildefonso Schuster z Mediolanu i Giovanni Battista Nasalli Rocca z Bolonii
oraz delegat apostolski w Turcji, abp Angelo Roncalli, przyszły Jan XXIII. Prefekt
Tajnego Archiwum przypuszcza, że zbieżność tych wypowiedzi nie była przypadkowa, ale
wiązała się z dyskretnymi wskazówkami przekazanymi drogą dyplomatyczną. Także inni
biskupi Italii protestowali przeciw ustawom rasowym, a wielu opublikowało w biuletynach
diecezjalnych – wbrew faszystowskiej cenzurze – włoski przekład wspomnianego okólnika
Kongregacji Seminariów i Uniwersytetów o teoriach rasistowskich. Nawet grupa należących
do partii faszystowskiej katolików z Reggio Calabria wystosowała list otwarty do Mussoliniego,
krytykując jego postępowanie wobec Ojca Świętego i także ustawy rasowe.
Wśród
zachowanych w watykańskich archiwach wyrazów wdzięczności Żydów względem Piusa XI
jest też przesłanie z Polski. Pisał je 13 sierpnia 1938 r. Maurycy Widerszal:
„Wasza
Świątobliwość! Piszący te słowa jest Żydem z urodzenia, ale duszą, sercem i krwią
stuprocentowym Polakiem, miłującym ojczyznę, gdzie zmarli jego przodkowie. Dziękuję
Waszej Świątobliwości za odważne napomnienie możnych i za słowa poparcia dla uciśnionych”.