2008-12-31 16:52:20

Kościół na rzecz pokoju w Strefie Gazy


Kościół nie ustaje w wysiłkach na rzecz przywrócenia pokoju w Strefie Gazy. Nuncjusz w Izraelu i delegat apostolski w Jerozolimie i Palestynie, abp Antonio Franco, zaapelował o utworzenie międzynarodowego korytarza humanitarnego dla pomocy cywilnej ludności cierpiącej z powodu konfliktu. Jednocześnie miejscowa Caritas alarmuje, że jej działania stają się prawie niemożliwe z powodu izraelskich nalotów. Specjalny apel o zaprzestanie ataków przez obie strony konfliktu wystosowali irlandzcy prymasi: katolicki kard. Seán Brady i anglikański abp Alan Harper. Przypominają oni, że niedawno jako pielgrzymi odwiedzili Ziemię Świętą. Wzywają także interwencji wspólnoty międzynarodowej, w szczególności Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.

Do wezwań o pokój przyłączają się także chrześcijanie w Ziemi Świętej. Wspólnota katolickiego Uniwersytetu w Betlejem wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie, potępiając zarazem nieproporcjonalną interwencję izraelską, która powoduje tak wielkie straty wśród cywili. „Przemoc rodzi tylko przemoc i nikt nie wygrywa – czytamy w oświadczeniu. – To zamknięte koło konfliktu przynosi zaangażowanym jedynie większe i przedłużające się cierpienia”. Uniwersytet w Betlejem łączy się z modlitwami Papieża i głosami ludzi dobrej woli o ustanie przemocy i rozwiązanie przyczyn obecnego kryzysu.

Z kolei jak podkreśla łaciński patriarcha Jerozolimy, choć dotychczasowe wysiłki negocjacyjne nie dały rezultatu, to innej drogi rozwiązania konfliktu po prostu nie ma. „Jest prawdą, że pertraktacje do niczego nie doprowadziły, ale również przemoc niczego nie rozwiązała – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Fouad Twal. – W świecie wzrosła jednak świadomość, że coś z tym trzeba zrobić. Były konkretne inicjatywy, jak Konferencja z Annapolis, Road Map czy starania Arabii Saudyjskiej. Podstawowym problemem jest brak woli politycznej. Jeśli tej woli brakuje, wszelkie obietnice są tylko pustymi słowami, a spotkania, pertraktacje nie przynoszą żadnych rezultatów. Wiemy, że pokój kosztuje. Musimy za niego zapłacić. Trzeba ustąpić, przeżyć nawrócenie serca, zmienić sposób mówienia i myślenia. Jeśli będziemy postępować tak jak do tej pory, z nieufnością, nienawiścią i przemocą, niczego nie osiągniemy. Od Europy, Ameryki i wszystkich przyjaciół ze wspólnoty międzynarodowej oczekujemy bardziej zdecydowanego i odważnego zaangażowania. Nie wystarczy powiedzieć, że jest nam przykro. My nie potrzebujemy litości, ale odważnych czynów i słów, nacisków, aby położyć kres tej sytuacji”.

tc, kb/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.