Mamy już grudzień i święta Bożego Narodzenia coraz bliżej. Czas szczególnej medytacji
nad tajemnicą wcielenia. Prolog ewangelii św. Jana mówi to bardzo lapidarnie: „Słowo
stało się ciałem”. Choć na pierwszy rzut oka temat to czysto teologiczny, nie da się
jednak do niego uczciwie zabrać bez poważnej refleksji antropologicznej nad ciałem,
ludzkim ciałem, w którym zamieszkał Bóg, a wcześniej – jak mówi Biblia – z woli tego
samego Boga zamieszkaliśmy my sami.
Dlatego też grudniowy numer Przeglądu
Powszechnego rozpoczyna się blokiem artykułów, które zapraszają do refleksji nad
naszym uwikłaniem w ciało. Uwikłaniem, bo czy tego chcemy, czy nie, nie mamy innej
możliwości bycia obecnymi w tym świecie, jak właśnie w ludzkim ciele, z wszystkimi
konsekwencjami z tego wynikającymi.
Właśnie o ciele jako o miejscu wypisywania
znaczeń, które są odczytywane w konkretnej kulturze, i o wpływie społeczeństwa na
postrzeganie ciała pisze socjolog Anna Wójtewicz. Zainteresowanie ciałem przeżywa
swój renesans także w teologii. Mówi się tu o „teologii ciała”, a jej obecność w nauczaniu
Jana Pawła II George Weigel określał jako bombę zegarową. Oczywiście określenie to
sprzyja podkreśleniu i popularyzacji refleksji Jana Pawła II – pisze teolog Monika
Waluś – ułatwia bowiem akcentowanie ważnych treści. Ale zdaniem autorki zawęża to
myśl Papieża, któremu chodziło o zwrot ku całemu człowiekowi, który chroniłby refleksję
antropologii chrześcijańskiej przed redukcją interesującą się jedynie ratowaniem ciała.
Niemniej jednak zainteresowanie teologią ciała zdaje się być symptomatyczne: by naprawdę
zwrócić się ku całemu człowiekowi, potrzeba czasu i wysiłków równoważenia pewnych
jednostronnych wizji; bowiem wciąż jeszcze dusza wydaje się nam być terminem pobożniejszym
niż ciało, choć w Credo nie mamy nic o nieśmiertelności duszy, za to wyznajemy, jako
dogmat wiary, nadzieję na ciała zmartwychwstanie.
Nie sposób prowadzić dyskusji
o ludzkim ciele, nie zapraszając do niej lekarza. Szczególnie takiego, któremu zależy
nie tylko na pacjentach, ale i na ich spowiedniku, bo o grzesznym ciele każdy spowiednik
pewne rzeczy wiedzieć powinien. W grudniowym numerze Przeglądu Powszechnego
głos na ten temat zabrał wieloletni dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka, prof. Paweł
Januszewski. A kwestii do dyskusji nie brakuje. Począwszy od dawno już zadawanych
pytań o to, w jakim stopniu choroby zniewalają nasz umysł, aż do odpowiedzialności
za nasze ciało, której zakres znacznie został poszerzony przez rozwój wiedzy medycznej.
Podczas
gdy medycyna święci coraz większe sukcesy w przedłużaniu życia, do zjawiska starzenia
się społeczeństw podchodzimy jak do największej katastrofy. Pojawiło się pojęcie tzw.
wiekizmu, czyli rasizmu starości: starzy będą podobnie dyskryminowani i eliminowani
jak ludzie należący do pogardzanych ras. Boimy się starości, domów starców, śmierci.
A może starość i umieranie nie są bez sensu? – pyta w swoim artykule ks. prof. Alfons
Skowronek. Pytanie to nie jest tylko teoretyczne. Choćby wiek Autora może być gwarancją,
że jego dyskurs wypływa z długoletniego życia w codziennym towarzystwie śmierci. Bo
– jak zauważa Autor – Jesteśmy śmiertelni nie tylko w tym sensie, że kiedyś u kresu
naszego życia musimy umrzeć, my przecież umieramy dzień w dzień, jak długo żyjemy.
Starzenie się jest procesem codziennego umierania i odnawianiem się komórek, i dlatego
nie jest tylko problemem ludzi starych, lecz wyzwaniem rzuconym człowiekowi w każdym
wieku. Dlatego warto przyjrzeć się pytaniom o nadzieję i o sens, które stawiamy sobie
w obliczu faktu, że ustawicznie się starzejemy.
Na świąteczny czas grudniowy
numer Przeglądu Powszechnego proponuje m.in. także rozmowę z wybitnym skrzypkiem,
Konstantym Andrzejem Kulką, i spotkanie z poezją Czesława Miłosza, na które zaprasza
prof. Zofia Zarębianka.