Musimy być solidarni z naszymi braćmi i siostrami w wierze – rozmowa z bp. Wiktorem
Skworcem, ordynariuszem tarnowskim i przewodniczącym Komisji ds. Misyjnych Konferencji
Episkopatu Polski
- W diecezji tarnowskiej Adwent upływa, można powiedzieć,
pod znakiem ekologii, zdrowia fizycznego i duchowego. To było tematem
listu Księdza Biskupa na Adwent.
Bp W. Skworc: Owszem,
patrzymy na człowieka w sposób integralny, widzimy całego człowieka, z jego potrzebami
fizycznymi i duchowymi. Dlatego trzeba także pomyśleć o kontekście jego życia, czyli
o środowisku. Ono powinno być naszą wspólną troską. Trzeba szanować dzieło stworzenia,
żyć tak, by świata nie zaśmiecać, by ten świat, nie będący naszą własnością, przekazać
pokoleniom, które kiedyś przyjdą po nas. To jest nasze wyzwanie i tak właśnie chcemy
działać. Stąd ten list pasterski. Takie apele są potrzebne, bo nie szanujemy dzieła
stworzenia. Jego degradacja w dużej mierze wynika z działalności człowieka, tej na
skalę przemysłową, ale także w wymiarze jednostkowym. Także w domu nie można lekceważyć
spraw dotyczących środowiska, które jest ogromnie ważne dla naszego życia i naszej
przyszłości.
- Z inicjatywy Księdza Biskupa episkopat
Polski zdecydował, że druga niedziela listopada będzie dniem solidarności
z Kościołem prześladowanym. Takich Kościołów nie brakuje,
a to jest konkretny wyraz troski i zainteresowania się nimi.
Bp
W. Skworc: W przeszłości bywały już takie wyrazy solidarności z Kościołem prześladowanym,
jednak w tej chwili zostało to ujęte w pewien system, mianowicie, że każda druga niedziela
listopada będzie w Polsce takim dniem solidarności. Jest to wspólna inicjatywa Dzieła
„Pomoc Kościołowi w Potrzebie” (Kirche in Not) i komisji misyjnej episkopatu. Uznaliśmy,
że trzeba mówić o prześladowanych Kościołach. Stowarzyszenie „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”
od dziesięcioleci otwierało Europejczykom oczy na Kościoły prześladowane, m.in. za
żelazną kurtyną. To ono najczęściej mówiło o nas w Zachodniej Europie. Teraz będzie
nam otwierać oczy na Kościoły prześladowane w całym świecie. Właśnie na drugą niedzielę
listopada „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” będzie przygotowywać materiały o tych Kościołach,
w których trwa prześladowanie. Musimy być solidarni z naszymi braćmi i siostrami w
wierze. Byłoby grzechem zaniedbania, gdybyśmy nie wykonywali gestów solidarności.
Przede wszystkim chodzi nam o gesty duchowe, nie o kolejną zbiórkę. Mamy przecież
możliwość pełnienia uczynków pokutnych, one też mają przed Panem Bogiem swoją wartość.
Po tej linii będziemy przygotowywać niedziele solidarności z Kościołem prześladowanym.
-
Tymczasem już w listopadzie br. były konkretne gesty solidarności,
zarówno z chrześcijanami w Kongo, jak i w Indiach.
Bp W. Skworc:
Tak, była i modlitwa, i wezwanie do pokuty oraz postu, bo to są instrumenty chrześcijańskiego
działania. Potem były też gesty o charakterze protestu i apelu, np. do władz Indii.
Z tego miejsca serdecznie dziękuję dużym tygodnikom katolickim: Niedzieli, Przewodnikowi
Katolickiemu, Gościowi Niedzielnemu, które włączyły się w tę akcję przez przygotowanie
odpowiedniej petycji do ambasadora Indii w Warszawie. Myślę, że te gesty nie pozostaną
niezauważone i przyniosą owoc, tzn. chrześcijanie w krajach prześladowanych będą cieszyli
się wolnością, która jest przynależna człowiekowi. Świętowaliśmy niedawno rocznicę
Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Prawem człowieka jest też wyznawanie religii
w wolności. Tej wolności musimy się domagać dla naszych braci i sióstr w wierze.
-
Przejdźmy teraz do tematu Konga. Ksiądz Biskup wrócił
w październiku z Konga Brazzaville. Kościół tarnowski
zapisał tamzłotą kartę, mając nawet swojego
męczennika.
Bp W. Skworc: Ks. Jan Czuba został zamordowany
10 lat temu w czasie wojny domowej. Było dla mnie wielką łaską, że mogłem dotrzeć
do jego grobu. Mogłem nawiedzić wszystkie misje, w których pracowali albo pracują
tarnowscy kapłani. Podziwiałem dzieła materialne i duchowe, pozostawione przez nich,
zwłaszcza dzieła wiary, którymi są żywe wspólnoty, a także miejscowe powołania do
kapłaństwa. Jest to niewątpliwie zasługa pracy i wiernego wypełniania obowiązków przez
kapłanów diecezji tarnowskiej, którzy są ogromnie cenieni przez tamtejszy episkopat.
-
Minął jużod śmierci sługi Bożego Jana Czuby
wymagany przez prawo kanoniczne czas do wszczęcia procesu beatyfikacyjnego.
Czy jest szansa na szybkie jego rozpoczęcie?
Bp W. Skworc:
Jesteśmy obecnie na etapie rozeznania całego kontekstu śmierci ks. Czuby, zbieramy
opinie, dokumenty związane z jego odejściem. Oczywiście obecny jest jeden fundamentalny
problem i pytanie: czy został on rzeczywiście zamordowany z nienawiści do wiary, do
Kościoła, czy też zaistniały może inne motywy śmierci, np. rabunkowy. Trzeba jasno
dowieść, że motywem napaści była nienawiść do Kościoła i owocem tego jest męczeństwo.
Nad tym teraz pracujemy.
- Skoro o beatyfikacjach i kanonizacjach mowa:
jednym z powodów pobytu Księdza Biskupa w Rzymie jest proces
kanonizacji bł. Karoliny Kózkowny.
Bp W. Skworc: Karolina
jako błogosławiona – mogę tak powiedzieć – aktualnie „robi karierę” w Kościele w Polsce.
Jest idolem młodzieży, szczególnie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Wszystkie
oddziały KSM-u w Polsce prosiły o relikwie błogosławionej Karoliny. Odpowiedzią na
to z naszej strony jest peregrynacja kopii obrazu beatyfikacyjnego i wspomnianych
relikwii po całej Polsce, do oddziałów Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Szerzenie
się w Polsce kultu bł. Karoliny świadczy, że staje się ona patronką młodzieży zaangażowanej.
Pamiętajmy, że Karolina to imponujący przykład młodego człowieka, młodego katolika,
który się angażuje w życie parafii i wspomaga dzieło ewangelizacji. Jest także patronką
Ruchu Czystych Serc. To jest niezwykłe wyzwanie w czasach, kiedy czystość nie jest
w cenie, kiedy jest kwestionowana i wyśmiewana przez młodych. Pokazujemy postać, która
może młodemu człowiekowi zaimponować właśnie w wierności i w postawach czystości wobec
siebie i w relacjach z innymi. Tak jak powiedziałem, bł. Karolina robi karierę, z
czego się cieszymy, i dlatego tak ważna staje się sprawa jej kanonizacji. Na szczeblu
diecezjalnym rozpoczęliśmy już wstępne prace związane z procesem. Wiadomo, że jest
tu potrzebne jej działanie w postaci cudu i w tej chwili rozeznajemy taki przypadek,
który nosi znamiona wydarzenia niewytłumaczalnego z punktu widzenia medycyny. Są w
tej sprawie pierwsze konsultacje z Kongregacją Spraw Kanonizacyjnych. Mamy nadzieję,
że zakończą się one dla nas zielonym światłem do dalszego postępu w tych pracach,
bo bardzo by nam zależało, abyśmy w chwale świętych zobaczyli błogosławioną Karolinę.
-
Ksiądz Biskup przewodniczy Komisji Misyjnej Konferencji Episkopatu Polski.
Okres Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas,również
z tego względu, że rusza dzieło „akcja kolędników
misyjnych”. Komu będziecie w tym roku pomagać?
Bp
W. Skworc: „Akcja kolędników misyjnych” jest akcją w dużej mierze przygotowywaną
przez Papieskie Dzieła Misyjne, ale także przez Komisję Misyjną, na terenie diecezji
zaś przez diecezjalną komisję misyjną. Koncentrujemy się teraz na Afryce i będziemy
dalej nieśli pomoc w myśl zasady, że dzieci pomagają dzieciom. Filozofia tej akcji
polega na tym, że młodzi polscy katolicy angażują się w pomoc swoim rówieśnikom w
krajach afrykańskich. Moja obecność w Kongo Brazzaville pokazała, jak bardzo te obszary
pomocy, szczególnie dla dzieci, są jeszcze do zagospodarowania, jak wielu młodym potrzeba
pomocy, szczególnie na płaszczyźnie edukacji, kształcenia, także pomocy medycznej.
I to będziemy robili. Ja się ogromnie cieszę, że „akcja kolędników misyjnych” rozwija
się w całej Polsce, może jeszcze nie tak dynamicznie jak bym chciał, ale jednak się
rozwija. Na terenie diecezji tarnowskiej prawie we wszystkich parafiach, a mamy ich
444, są grupy kolędnicze. Myślę, że wzorem diecezji tarnowskiej będą się rozwijały
i włączały się w tę akcję inne diecezje w Polsce.
- Niedawno gościł
w Tarnowie kard. Zenon Grocholewski. Prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej
poparł plany utworzenia Akademii Tarnowskiej, poparł je
także prezydent RP. Na jakim etapie są te przygotowania?
Bp
W. Skworc: Trzeba tu pewnego wyjaśnienia. Zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce
dwa samodzielne wydziały mające prawo nadawania tytułów magistra i doktora mogą utworzyć
wspólnie akademię. Nasz wydział teologiczny w Tarnowie ma prawo doktoryzowania, natomiast
tego prawa jeszcze nie ma wydział humanistyczny w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej,
która jest na etapie uzyskiwania praw do magisteriów. Jest zatem jeszcze przed nami
perspektywa kilku lat i potem, jeśli wydział humanistyczny uzyska te prawa, to wtedy
będziemy mogli pomyśleć o połączeniu tych dwóch wydziałów i utworzeniu akademii. Byłaby
to jedyna w Tarnowie państwowa uczelnia akademicka i stąd starania o jej powstanie.