Tysiące ludzi różnych religii podało sobie ręce w Bombaju, tworząc 120-kilometrowy
łańcuch pokoju. W ten sposób 12 grudnia manifestowali przeciwko terroryzmowi i wykorzystywaniu
religii do siania nienawiści. Pomysł wyszedł od katolików, ale do inicjatywy przyłączyli
się hinduiści, muzułmanie, buddyści i sikhowie, a także przedstawiciele związków zawodowych,
organizacji studenckich i ruchów feministycznych.
Łańcuch pokoju rozpoczynał
się na północnych peryferiach Bombaju i przecinał miasto aż po jego południowe krańce.
Dotarł m.in. w okolice hoteli, w których w wyniku zamachów terrorystycznych zginęło
ostatnio niemal 200 osób. Manifestanci w milczeniu trzymali się przez kwadrans za
ręce, wyrażając pragnienie jedności i pokoju oraz wskazując na konieczność obalania
uprzedzeń: społecznych, religijnych i kulturowych.