Przestańmy więc wyrokować jedni o drugich. A raczej to zawyrokujcie, by nie dawać
bratu sposobności do upadku lub zgorszenia. Wiem i przekonany jestem w Panu Jezusie,
że nie ma niczego, co by samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla
tego, kto je uważa za nieczyste. Gdy więc stanowiskiem w sprawie pokarmów zasmucasz
swego brata, nie postępujesz już zgodnie z miłością. Tym swoim [stanowiskiem w sprawie]
pokarmów nie narażaj na zgubę tego, za którego umarł Chrystus. Niech więc posiadane
przez was dobro nie stanie się sposobnością do bluźnierstwa! Bo królestwo Boże to
nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym
(Rz 14, 13-17) – pisał św. Paweł do chrześcijan w Rzymie.
To, o czym pisze
św. Paweł, a więc sprawa pokarmów czystych czy nieczystych, nie jest już dla nas problemem,
a nawet patrzymy na to z lekkim politowaniem. Trzeba jednak zrozumieć, że sprawa pokarmów
czystych i nieczystych, zakorzeniona w Prawie Mojżeszowym, była czymś podstawowym
dla ortodoksyjnego Żyda, a także dla chrześcijan orientacji judeochrześcijańskiej.
Lekceważenie tych przepisów stanowiło dla nich niemałe zgorszenie. Zwróćmy uwagę na
fakt, że św. Paweł kategorycznie żądał zniesienia tych ograniczeń, a równocześnie
ten sam św. Paweł przypominał chrześcijanom, że gorszenie braci jest po prostu brakiem
miłości.
Zgorszenie może być różnorodne. Są ludzie, którzy lubią się gorszyć
i robią to dla samej przyjemności gorszenia się. Jest to zgorszenie obłudne i faryzejskie,
którym nie należy się zbytnio przejmować.
Ale jest inne – tu właśnie przywołane
– kiedy odrzucamy pewne dobre normy postępowania powszechnie przyjęte w danym środowisku.
Jak często np. turyści swoim strojem i postępowaniem gorszą ludzi wsi, którzy przecież
mają prawo do tego, by uszanowano zwyczaje panujące w danym regionie, czego nie chcą
rozumieć wczasowicze. I nieszanowanie ich jest brakiem szacunku dla człowieka, brakiem
miłości, a nie walką z ciemnogrodem.
I w końcu jest prawdziwe, obiektywne zgorszenie,
kiedy gwałci się pewne prawa moralne, kiedy ubliża się rzeczom świętym dla ludzi,
obrażając ich odczucia religijne, narodowe czy rodzinne. Takie zgorszenie – coraz
częstsze w społeczeństwach „tolerancyjnych”, zwłaszcza w stosunku do chrześcijan –
jest rzeczą złą i ze wszech stron naganną, nie mówiąc już o tym, że godzi w prawo
miłości.
Pamiętajmy więc, by nie zasmucać braci, nie gorszyć ich, bo to stanowi
uderzenie w miłość. I dlatego te słowa św. Pawła warto zapamiętać.