„Adwent w najwyższym stopniu jest duchową porą nadziei. W tym czasie cały Kościół
wezwany jest do stawania się nadzieją, dla siebie samego i dla świata”. Wskazał na
to Benedykt XVI w homilii na pierwszych nieszporach niedzieli rozpoczynającej Adwent.
Ojciec Święty przewodniczył im 29 listopada w bazylice watykańskiej.
Papież
zauważył, że dzisiejsze nieszpory rozpoczynają nowy rok liturgiczny, którego pierwszym
okresem jest właśnie Adwent, czyli czas oczekiwania na przyjście Pana. Nie chodzi
tu jednak – jak zaznaczył – jedynie o jakiś określony czas w przyszłości, ile o wymiar
duchowy, w którym już teraz – w czasie oczekiwania – można kroczyć na spotkanie z
Panem.
„W istocie, właśnie to przeżywamy w liturgii: świętując okresy liturgiczne,
aktualizujemy misterium – w tym wypadku przyjście Pana – w taki sposób, by można powiedzieć,
że «kroczymy w nim» ku jego pełnej realizacji u końca czasów” – wskazał Benedykt XVI.
– Równocześnie już teraz czerpiemy z łaski zbawienia, ponieważ czasy ostateczne rozpoczęły
się wraz ze śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa. Słowem, które reasumuje ten szczególny
stan, w którym oczekujemy na coś, co ma się dopiero zrealizować, a co jednocześnie
już dostrzegamy i czego smakujemy, jest nadzieja. Adwent w najwyższym stopniu jest
duchową porą nadziei. W tym czasie cały Kościół wezwany jest do stawania się nadzieją,
dla siebie samego i dla świata” – powiedział Papież.
Ojciec Święty nawiązał
do słów psalmów odmawianych w czasie nieszporów. Podkreślił, że na początku Adwentu
nabierają one jakby nowej barwy. „Panie, pośpiesz mi z pomocą” jest wezwaniem wznoszonym
w sytuacji zagrożenia, ale także wołaniem Kościoła wobec licznych grożących mu pokus,
które uderzają w jego świętość i integralność. W tym wezwaniu – zauważył Benedykt
XVI – słychać także głos tych wszystkich sprawiedliwych, którzy chcą oprzeć się złu,
pokusie niegodziwego dobrobytu czy przyjemnościom uwłaczającym ludzkiej godności.
Papież przypomniał, że Jezus wziął na siebie wszystkie nasze cierpienia i pokusy,
by ofiarować nam łaskę swego zwycięstwa.
„W swym pierwszym przyjściu, poprzez
wcielenie, Syn Boży chciał we wszystkim dzielić z nami naszą ludzką naturę. Oczywiście
nie miał udziału w grzechu, ale dla naszego zbawienia cierpiał wszystkie jego konsekwencje”
– mówił w homilii Papież. Krzyk nadziei Adwentu wyraża więc, od samego początku i
w sposób najmocniejszy, całą powagę naszej sytuacji, nasze bezwarunkowe pragnienie
zbawienia. „Można powiedzieć: oczekujemy na Zbawiciela, który żadną miarą nie jest
jedynie piękną ozdobą do już zbawionego świata, ale który jest jedyną drogą wyzwolenia
z niebezpieczeństwa śmierci” – podkreślił Benedykt XVI. Równocześnie dodał, że uświadomienie
sobie tej prawdy chroni nas przed wszelkimi pokusami ucieczki od rzeczywistości. Pokazuje,
że jedyną prawdziwą nadzieją, która nas nigdy nie zawiedzie, jest nadzieja wielkanocna,
kiedy oddajemy chwałę ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu Panu świata.