Chrześcijanie Indii obawiają się wybuchu kolejnej fali przemocy. Na ulice Bhubaneśwaru
wyszło 17 listopada ok. 100 tys. hinduistycznych fundamentalistów, którzy kolejny
raz wysunęli pod adresem chrześcijan fałszywe oskarżenia i domagali się położenia
kresu przymusowym konwersjom. Na antychrześcijańską manifestację wydały zgodę władze
stanu Orisa, skąd 23 sierpnia br. rozpoczął się pogrom wyznawców Chrystusa. Manifestanci
wzywali do obrony „hinduizmu i wywodzącej się z niego kultury Indii”.
Tymczasem
w Bangalurze troje chrześcijan zostało aresztowanych pod zarzutem zmuszania do wyrzeczenia
się hinduizmu. W tym celu wykorzystano zeznania fałszywych świadków, choć kobieta
w domu, której doszło do zatrzymania zeznała, że nikt jej nigdy nie próbował nawracać.
Chrześcijanie obawiają się, że prześladowania, które faktycznie nigdy nie ustały,
przybiorą znowu na sile. Jak informuje Wszechindyjska Unia Katolików, w ciągu ostatnich
trzech miesięcy akty przemocy wobec wyznawców Chrystusa odnotowano w 14 z 30 indyjskich
stanów.