Indyjskie władze zamykają obozy uchodźców i pozostawiają chrześcijan na pastwę losu,
bez dachu nad głową i wyżywienia. Chrześcijanie stanu Orisa poinformowali Organizację
Narodów Zjednoczonych o dokonywanym w Indiach ludobójstwie i poprosili o natychmiastową
pomoc. Jednocześnie wskazali, że publikowane przez światowe media informacje o liczbie
ofiar i zniszczeniach są co najmniej o połowę zaniżone. Zauważono, że prawdziwy obraz
dokonującej się tragedii jest trudny do opisania, ponieważ wiele mordów i napadów
dokonywanych jest w lasach, gdzie schronili się chrześcijanie.
Chrześcijanie
apelują do ONZ, by przyznano im status uchodźców, co jednocześnie pociągnęłoby za
sobą konkretną pomoc humanitarną. Agencja AsiaNews donosi, że 15 października władze
zamknęły trzy obozy uchodźców w Baligudzie. Co najmniej 900 osób nie ma gdzie się
podziać, ponieważ powrót do wiosek, które opuścili, byłby jednoznaczny z koniecznością
przejścia na hinduizm. Lokalne źródła podkreślają, że gdyby media i organizacje humanitarne
nie podniosły głosu w obronie chrześcijan, ich pogrom przybrałby o wiele większe rozmiary,
a wszystko to przy bierności indyjskich władz.