Narasta konflikt między Kościołem a państwem w Wietnamie. Na niewiele zdało się środowe
spotkanie delegacji katolickiego episkopatu z premierem Nguyenem Tan Dungiem. Biskupi
oczekiwali potwierdzenia rządowych obietnic zwrotu Kościołowi terenu byłej delegatury
apostolskiej w Hanoi. Tymczasem szef wietnamskiego rządu poparł działania stołecznych
władz i wysunął zarzuty pod adresem abp. Josepha Ngo Quang Kieta, którego oskarżył
o łamanie prawa i narażanie na szwank dobrych relacji Kościół-państwo. Dodajmy, że
metropolita Hanoi padł ofiarą niewybrednej nagonki i, jak donoszą agencje, znajduje
się obecnie w rodzaju wirtualnego aresztu domowego, otoczony zewsząd kamerami, podsłuchami
i grupami „przedstawicieli wzburzonego ludu”.
Delegacja episkopatu – z jej
przewodniczącym, kard. Jean-Baptistem Pham Minh Manem, na czele – stanęła w obronie
arcybiskupa i wiernych, którzy chcą oddania kościelnej własności. Zwrócono uwagę na
zawiłości wietnamskiego prawa ułatwiające wszelkiego rodzaju nadużycia ze strony administracji.
Jednoznacznie potępiono też zaszczuwanie w państwowych mediach protestujących katolików
oraz skłonność władz do używania siły w sytuacjach, w których potrzeba raczej przywrócenia
sprawiedliwości.