W Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się jesienna kampania „Czterdzieści Dni dla Życia”.
Akcja, odbywająca się równocześnie w 179 miastach 47 stanów, polega na poszczeniu
i modlitewnym czuwaniu przed klinikami aborcyjnymi nieustannie przez okres 40 dni.
Organizatorem przedsięwzięcia jest koalicja wielu organizacji pro life należących
do różnych wyznań chrześcijańskich.
„Podczas dyskusji przedwyborczych, w których
aborcja zajmuje kluczowe miejsce, ludzie muszą być dobrze poinformowani o tym, jaki
wpływ przerywanie ciąży wywiera na życie kobiet, mężczyzn, dzieci, wspólnot i całego
narodu” – powiedział Dawid Bereit, dyrektor kampanii.
Jak podają organizatorzy,
obecna batalia spotyka się z większym zainteresowaniem niż podobne do niej akcje w
przeszłości. Wiele osób przysłuchujących się przedwyborczym dyskusjom przychodzi przed
kliniki aborcyjne z czystej ciekawości. Doświadczywszy jednak atmosfery modlitwy,
postanawia zaangażować się w kampanię.
Organizatorzy podkreślają, że ich akcja
nie jest bezpośrednim poparciem dla żadnego z kandydatów na fotel prezydencki. „Jestem
przekonany, że zmiana legislatury na rzecz zdelegalizowania aborcji zostanie poprzedzona
przemianą duchową naszego społeczeństwa” – powiedział Bereit.
Owocami wiosennej
krucjaty „40 Dni dla Życia” było zmniejszenie liczby aborcji w klinikach, przed którymi
trwały nabożeństwa, a także skrócenie godzin pracy niektórych ośrodków aborcyjnych
lub zamknięcie ich na kilka dni.