Dramatyczne sceny rozegrały się 25 września w Hanoi przed budynkiem dawnej delegatury
apostolskiej. Protestujących tam od tygodnia katolików napadli aktywiści różnych organizacji
reżimowych: Związku Młodzieży Komunistycznej, Unii Kobiet Rewolucyjnych oraz stowarzyszeń
kombatanckich. W sumie było ich kilka tysięcy. Na miejsce przyjechali państwowymi
autobusami, aby pokazać protestującym, jak wygląda „gniew ludu”. Wyparli katolików
spod budynku delegatury, obalili metalowy krzyż i figurę Matki Bożej, a następnie
oblegli siedzibę arcybiskupa Hanoi, „domagając się jego głowy”. Pokazowa akcja komunistów
zakończyła się, kiedy w pobliskiej katedrze zaczęto bić w dzwony. Policja w obawie
przed napływem katolików i otwartym starciem z komunistami, poleciła tym ostatnim
wrócić do domu, co ci, jako wzorowi obywatele natychmiast uczynili.
Tego samego
dnia władze przystąpiły do prac budowlanych na terenie stołecznej parafii Thai Ha,
która od kilku tygodni była miejscem codziennych protestów społeczności katolickiej.
Warto dodać, że pod wpływem ostatnich antykatolickich incydentów w Hanoi amerykańska
komisja ds. monitorowania wolności religijnej na świecie zażądała od Departamentu
Stanu, by ten ponownie umieścił Wietnam na liście państw, które przodują w łamaniu
praw człowieka.