2008-09-19 15:55:28

Nadeszła godzina...


A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła (Rz 13, 11-12) – pisał św. Paweł do chrześcijan w Rzymie.

Jest dość dziwną cechą człowieka, że nie lubi żyć chwilą obecną, w czasie teraźniejszym. Żyje więc albo w czasie przeszłym – zwłaszcza ludzie starzy, lub też przyszłością – to jest z kolei cecha ludzi młodych. Tymczasem nie istnieje ani piękny czas przeżyty, ani pełen mirażów czas przyszły, ale zwykła, prozaiczna chwila obecna. I to dziś, a nie wczoraj ani jutro, mamy powstać ze snu, i dziś zbawienie jest blisko, i dziś przybliżył się dzień. I to właśnie dziś mamy odrzucić uczynki ciemności i teraz przyodziać się w zbroję światłości.

Rozumieć chwilę obecną to znaczy żyć w chwili obecnej. Nie ma sensu pogrążać się we wspomnieniach ani też w marzeniach o przyszłości, które nas chwilami paraliżują. Przeżyć chwilę obecną to znaczy wypełnić jak najlepiej tę chwilę czasu, która nam została dana; i w niej realizuje się nasze zbawienie.

Wbrew temu, co się nam wydaje, nie jest to zadanie lekkie, bo wymaga stałego napięcia i koncentracji dla jak najlepszego wykonania tego, co mamy do wykonania, często rzeczy prostych i zwyczajnych. Wielkie sprawy mają miejsce rzadko i one są właśnie przygotowane tymi drobnymi, codziennymi i tak bardzo prozaicznymi często uczynkami, zawsze wykonywanymi na chwałę Boga.

Wydaje się, że wielka tajemnica świętych polegała właśnie na tej codziennej zwyczajnej pracy, często pokornej, ale zawsze wykonywanej z miłością, która tym prostym czynnościom nadaje blasku.


ks. Marek Starowieyski








All the contents on this site are copyrighted ©.